piątek, 3 lipca 2020

Matki. Niezwykła historia macierzyństwa

Matki to kolejna książka, która układa mi się na półce w piękną serię o człowieku. Najpierw była ”Obrzydliwa anatomia”, potem „Skóra”, teraz „Matki. Niezwykła historia macierzyństwa”. Wszystkie te książki pięknie wydane, wszystkie w twardych okładkach… nie wiem czy to działanie zamierzone czy nie, ale jedno jest pewne: każda z tych pozycji jest wyjątkowo wartościowa. 
„Matki. Niezwykła historia macierzyństwa” to nowość na rynku wydawniczym, która po prostu mnie wzruszyła. Oczywiście wynika to pewnie z faktu, że sama jestem mamą, ale autorka tak ciepło i ciekawie ujmuje temat, że wiele stron czytałam po prostu rozrzewnieniem. Pomijając aspekty emocjonalne, każdy już po kilkunastu stronach lektury dojdzie do wniosku, że to jest to po prostu bardzo ciekawa pozycja. Książka podzielona jest na rozdziały mówiące o poszczególnych etapach macierzyństwa. Mamy więc rozdział o poczęciu, o odkryciu tego, że kobieta jest w ciąży, mamy rozdział o samej ciąży, o porodzie, pierwszych dniach… Każdy rozdział przedstawia rolę matki znajdującej się w danym okresie macierzyństwa na przestrzeni wieków. W pierwszych rozdziałach, kiedy mowa o poczęciu, można się nawet pokusić o stwierdzenie, że autorka przeprowadziła nas przez historię seksu i ukazała, jak bardzo zmieniało się ludzkie postrzeganie momentu poczęcia. Uzmysławiamy sobie, że stosunek płciowy kiedyś i teraz to zupełnie inne zjawisko. W ogóle cała ta książka to jedno wielkie zgromadzenie ciekawostek. Poznajemy królowe, które koronę nosiły tylko dlatego, że rodziły dzieci. Poznajemy losy bękartów i samotnych matek. Uzmysławiamy sobie, że kiedyś kobiety były dużo bardziej pozostawione same sobie. Musiały radzić sobie z codziennością domem i chorobami. Co więcej - każde niepowodzenie, każda śmierć dziecka (co przy braku dostępu do leków i w ogóle leków było dość częste) była również winą kobiety. Zresztą brak potomstwa również. 
Autorka zachwyciła mnie posiadaną wiedzą i sposobem jej przekazywania. Książkę czyta się jak najlepszą powieść obyczajową, a w głowie ciągle pojawia się pytanie: Naprawdę? Naprawdę tak jest? Wiele z zawartych w książce informacji niby jest nam znanych, ale jakoś tak nie uzmysławiamy sobie tego. Dopiero kiedy ktoś otwarcie i wprost przedstawia fakty, dociera do nas cała prawda. 
Naprawdę warto sięgnąć po „Matki”. To rewelacyjna lektura, która pokaże czytelnikowi, że zjawisko traktowane jako zupełnie naturalne (czyli macierzyństwo) w rzeczywistości jest fascynujące i przeszło na przestrzeni wieków niesamowitą metamorfozę po to, aby doprowadzić kobiety do tego miejsca, w którym dzisiaj się znajdują.

1 komentarz:

  1. Mignęła mi tu i ówdzie ta książka i miałam wrażenie, że to jedna z tych pozycji jakich wiele na rynku. Po Twojej recenzji widzę, że niekoniecznie. Będę miała ją na uwadze, bo zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń