Książki to fetysze, rzecz wiadoma, a ich czytanie, a jeszcze bardziej kolekcjonowanie, to sprawa wielce intymna i podniecająca. Krzysztof Varga
środa, 3 listopada 2021
Alpiniści Stalina
środa, 23 czerwca 2021
Siri, kim jestem?
poniedziałek, 21 czerwca 2021
Skłam, że mnie kochasz
wtorek, 15 czerwca 2021
Arabska Żydówka
poniedziałek, 14 czerwca 2021
Bieszczady. Dla tych, którzy lubią chodzić własnymi drogami.
poniedziałek, 24 maja 2021
Blef
piątek, 21 maja 2021
Taterniczki. Miejsce kobiet jest na szczycie
wtorek, 18 maja 2021
Palmiry. Zabić wszystkich Polaków
"Palmiry. Zabić wszystkich Polaków" to historia "małej fabryki śmierci", którą Niemcy stworzyli pod Warszawą na początku okupacji. Historia blisko dwóch tysięcy ofiar, pojedynczych zdjęć, z których wiemy, jak zginęli, a także osób, dzięki którym zbrodnię udało się udokumentować. A niektórym ofiarom - przywrócić nazwiska.
Turecka rozkosz
czwartek, 6 maja 2021
Zabawka
środa, 28 kwietnia 2021
Powrót z piekła - Lwowska odyseja
poniedziałek, 26 kwietnia 2021
Powrót Anny
czwartek, 15 kwietnia 2021
Pora westchnień, pora burz
poniedziałek, 12 kwietnia 2021
Piekarnia Czarodzieja
czwartek, 8 kwietnia 2021
Licho nie śpi. Bieszczadzkie demony
środa, 31 marca 2021
Księga dwóch dróg
wtorek, 30 marca 2021
Odruch
niedziela, 14 marca 2021
Stary kuferek
piątek, 12 marca 2021
Wampir z Warszawy
czwartek, 11 marca 2021
Skrawek pola
sobota, 27 lutego 2021
Maria. Dziewczyna z kwiatem we włosach
Biorąc książkę do ręki szykowałam się na spotkanie z Oleńką vel Franką, a tu niespodzianka. Z pierwszych kart macha do nas Maria - córka Aleksandry. Szybko dowiadujemy się, że Oleńka jako bohaterka wydarzeń, raczej już nie wróci. Za to Maria...wydarzenia już od pierwszych akapitów zasuwają jak rozpędzone pendolino. Jeszcze nie przywykłam do niemieckiego nazwiska Marii, a już musiałam, żegnać ze wzruszeniem starych bohaterów i witać nowych. Córka Oleńki ma dziewiętnaście lat i nazywa się Marie vol Lauen. Wychowywana przez Niemkę nie ma pojęcia o swoich polskich korzeniach. Jest piękną dziewczyną przyciągającą wzrok mężczyzn, nic więc dziwnego, że szybko zaręcza się z przystojnym, niemieckim młodzieńcem. Niestety szybko przekonuje się, że jej narzeczony to zwykły zbir zachowujący pozory dżentelmena w esesmańskim mundurze. Ucieka przed nim do Polski, zmienia nazwisko i próbuje normalnie żyć. Niestety rok 1933 i następne lata nie sprzyjają spokojowi. Marię czeka wiele. Straci najbliższych, zyska nowych przyjaciół, a nawet członków rodziny. Będzie piękna i bogata jednego dnia, a poniewierana i brudna następnego. I tak będziemy szli z Marią aż do roku 1944, kiedy to jej życie z jednej strony legnie w gruzach, a z drugiej…
Powieść pełna emocji i wzruszeń. Dawno nie płakałam przy książce. Przy filmie – owszem, ale przy książce? A tu przyznam się, że miałam oczy pełne łez, kiedy kobiety żegnały swoich mężczyzn idących na wojnę. Rozpacz matek walczyła z siłą, którą musiała się wykazać każda Polka. To niebywałe, ile wówczas w tych ludziach było patriotyzmu i miłości do ojczyzny. Niebywałe.
Dodam, że – jak dla mnie – to powieść która przede wszystkim ukazuje siłę kobiet. Opis wojennej codzienności porusza serca i powoduje, że zaciskamy pięści kibicując bohaterkom w walce o godność. Często ta godność znika, ustępując trosce o losy najbliższych. O jakiej godności mówimy, kiedy - chcąc ratować swoje dziecko - musimy oddać się zapijaczonemu, sowieckiemu łajdakowi? Książka ukazuje okrucieństwo II wojny światowej w sposób bardzo emocjonujący. Poprzednie tomy też nie były sielskie anielskie, ale ten wyjątkowo mocno uderza w te tony. Przeciętnemu Polakowi okrucieństwo wojenne kojarzy się z SS - manem i Generalną Gubernią, ale zapewniam Was, że na wschodzie również było nieciekawie. Brudni, zapijaczeni „żołnierze” sowieccy to coś naprawdę koszmarnego. Opisy pociągów wysyłanych na wschód, pełnych matek z dziećmi, strach przed wywózkami, głód to codzienność. To naprawdę straszne czytać o studni wypełnionej ciałami czy też wielokilometrowej kolumnie Żydów idących na śmierć.
To co przykuło moją uwagę to wspaniałe podejście autorki do tła historycznego. Nie chodzi mi o prawdę historyczną, bo tego nie potrafię ocenić dokładnie. Chodzi mi raczej o oddanie klimatu tamtych czasów. Ułani, konie, szacunek do rodziców, polska wieś, to ciepło i dobro emanujące z ludzi. Trudno to opisać, ale porywa czytelnika i wrzuca w tamte lata z całym balastem tamtych czasów. Z zazdrością i czułością zarazem czytałam o wiankach we włosach dziewcząt i białych koszulach chłopaków. A już opis żniw…. Coś pięknego.
Cudowna książka. Rewelacyjna. Wzruszająca. Jedyna w swoi rodzaju. Mogę tak długo, ale nie będę. Zostawiam Was licząc na to, że sięgniecie po tę serię i pozwolicie się zabrać w tamte czasy. Lepszego wehikułu nie znajdziecie.