środa, 23 czerwca 2021

Siri, kim jestem?

Lubicie zdjęcia z telefonu? Takie z zajęczymi uszkami, albo w koronie, albo ze zmienionym kolorem skóry? Piegi, kolor oczu, kolczyki, szersze usta, węższy nos... wszystko to jest możliwe za pomocą filtrów nakładanych na robione przez Was zdjęcia. Bohaterka książki pt. „Siri, kim jestem?” lubi korzystać z takich filtrów. Problem w tym, że jej życie też wydaje się być zmienione przez filtry, tyle że nie jest to dla naszej bohaterki zbyt korzystne.
Na wystawnym przyjęciu dochodzi do wypadku, wskutek którego młoda kobieta zostaje ranna. Po przewiezieniu do szpitala okazuje się, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Problem polega na tym, że kobieta straciła pamięć. Nie ma pojęcia kim jest, gdzie mieszka, ani kto jest jej przyjacielem, a kto wrogiem. Z pytania zadanego do swojego telefonu dowiaduje się, że ma na imię Mia. Dziewczyna przypuszcza, że jest bogata, o czym ma świadczyć jej sukienka od Prady i szminka firmy Channel. Mia rusza w podróż, która ma na celu odkrycie własnego ja. Jednak im dalej się posuwa, tym wyraźniej dociera do niej, że jej dotychczasowe życie było wydmuszką, w której prawdziwe uczucia i prawdziwe życie nie odgrywały większej roli.
„Siri, kim jestem?” jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Ot książka na jeden wieczór. Nie ma tu zbyt głębokich treści, jest za to ciekawa historyjka, nad którą warto się na chwilkę zatrzymać, (ale nie za długo) i pomyśleć, jak bardzo media społecznościowe zawładnęły naszym życiem. Czy mi się podobało? Nie wiem. Pomysł na książkę niewątpliwie fajny, mnie jednak bardzo drażniła specyficzna budowa zdań. Taki trochę ironiczny, trochę prześmiewczy ton, nawiązujący do młodzieżowego slangu, nie bardzo mi odpowiada. Gdyby to była książka skierowana do młodzieży, to jeszcze, ale nie jest. A już przypisy, które stanowiły komentarze godne nierozgarniętej nastolatki, wkurzały mnie nieprzeciętnie.
Przeczytałam i polecam, choć nie spodziewajcie się zbyt wiele. Ot przyjemna powieść, po której należy przemknąć w jeden wieczór i szybko zapomnieć.

1 komentarz:

  1. Po zarysie fabuły sądziłam, że to będzie jakaś głębsza i refleksyjna powieść. Szkoda, że ten styl taki ironiczny i ocierający się o slang. To mnie zdecydowanie zniechęca do lektury.

    OdpowiedzUsuń