niedziela, 3 września 2017

Podręczna

To książka inna niż wszystkie. Pisana tak jakoś inaczej, opowiedziana inaczej... w ogóle wszystko jest w niej inne. Świat, ludzie, zasady i reguły życia w tej powieści stanęły do góry nogami i dodatkowo przekręciły się na lewą stronę. Aż nie do wiary, że można stworzyć tak nienormalny i niemoralny świat. 
Freda jest Podręczną. Jeżu kolczasty, nawet nie wiem jak opisać, o czym jest ta książka. No dobra, jeszcze raz. Kiedy poznajemy Fredę przebywa Ona w czymś w rodzaju szkoły, której uczestniczki szkolą się do pełnienia funkcji podręcznej. Podręczna to taki chodzący inkubator służący do wyhodowania dziecka, które następnie zostanie oddane na wychowanie. Po zakończeniu szkolenia podręczna trafi do domu swoich Panów, którzy wskutek chorób spowodowanych katastrofą ekologiczną nie mogą mieć dzieci. Podręczne mogą mieć tylko rodziny, w której Pan domu jest wysokiej rangi urzędnikiem. Losy Fredy są w "Podręcznej" jedynie haczykiem do tego, aby przedstawić społeczeństwo żyjące wg jakichś chorych, pokręconych zasad. Nie wolno czytać, książek, nie wolno słuchać muzyki, każde słowo może zostać odebrane jako niesubordynacja. Światem rządzi kasta komendantów, która łamie wszystkie ustanowione zasady. Ich żony to głupie laleczki, szczęśliwe, że los postawił je przy komendantach. Są jeszcze Marty pełniące rolę służby no i oczywiście podręczne. 
Kobiety w tym świecie właściwie nie istnieją. Nie mogą pracować, nie mają własnych pieniędzy i własnego zdania. Najgorzej mają podręczne, zobowiązane raz w miesiącu oddać się Kapitanowi, który gwałci je na oczach swojej żony. Okoliczności tego gwałtu są obrzydliwe, ponieważ chwilę przed stosunkiem  wszyscy obecni zmawiają modlitwę, a następnie Podręczna, z głową na łonie żony Komendanta, i z nim samym pomiędzy nogami, zostaje bezdusznie zapłodniona. Taką wszyscy mają nadzieję. 
Powieść tak wciąga, że nie można się od niej oderwać. Mało tu dialogów, mnóstwo opisów i przemyśleń głównej bohaterki, a mimo to książkę czyta się jak najlepszy kryminał. Szoku doznałam, kiedy okazało się, że jeszcze kilkanaście lat wcześniej Freda była wspaniałą matką i ukochaną żoną. Świat był taki jak nasz - poukładany (w miarę :-)) i szanujący człowieka. I nagle trach - do władzy dorwało się kilku oszołomów i wszystko runęło jak domek z zapałek. 
Powieść została napisana w 1985 r. To bardzo dawno zwłaszcza, jeżeli uświadomimy sobie, jaki przez ten czas nastąpił postęp zarówno technologiczny, jak i społeczny. Tym bardziej przerażające wydaje się przesłanie książki, która jest bardzo aktualna w swoim przesłaniu. 
Powinien przeczytać każdy. I kobieta i mężczyzna. Ty także. Ku przestrodze. 

1 komentarz:

  1. Bardzo intryguje mnie zarówno serial, jak i powieść. Obejrzałam "Trzynaście powodów" i miałam zabrać się za "Opowieść podręcznej", ale chyba najpierw sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń