wtorek, 15 czerwca 2021

Arabska Żydówka

Hmmm... nie wiem, co mam napisać. Nie wiem, w jakie słowa ubrać emocje, które szalały we mnie podczas tej lektury. Z jednej strony wspaniała książka, która zachwyciła mnie kolorami i magią świata wschodniego, z drugiej - przerażająco dosadna, lepka i odrażająca. Nie wiem jak bardzo mi się podobało, bo jeszcze nie przetrawiłam jej do końca, ale wiem jedno - takiego połączenia romansu, reportażu i swoistego rodzaju przewodnika po świecie orientu jeszcze nie widziałam.
Seria książek znana jako "Arabska saga" autorstwa Tanyi Valko jest bardzo obszerna. „Arabska Żydówka” to 11 tom, ale nie zrażajcie się. Nie znam wcześniejszych tomów, a mimo to powieść czytało mi się świetnie. Naprawdę nie ma konieczności czytania poprzednich części. Wprawdzie w treści „Arabskiej Żydówki” znajdziemy maleńkie „wtręty” nawiązujące do wcześniejszych tomów, ale absolutnie nie przeszkadzają one w lekturze. Raczej mają na celu zaostrzenie apetytu czytelnika na poznanie wcześniejszych losów głównych bohaterów powieści.
Kiedy spotykamy Marysię Salimi, jest ona kolejny raz na zakręcie swojego życia. Jej małżeństwo chyli się ku upadkowi, a ona sama musi podjąć decyzję, co dalej robić. Na pewno nie zostanie z rodziną, nie ma też pomysłu gdzie wyjechać. Za namową matki odwiedza w Polsce babcię, od której dowiaduje się, że w jej żyłach płynie żydowska krew. Rozmarzona babcia snuje do ucha wnuczki opowieść, z której wynika, że w Izraelu mieszka jej wielka miłość z lat młodzieńczych. Czy żyje? Tego tak naprawdę nie wiadomo. Pozostał jedynie plik listów… Marysia chwyta się tego celu jak tonący liny i postanawia wyjechać do Izraela w poszukiwaniu rozwiązania rodzinnej tajemnicy.
Ta książka wzbudziła we mnie bardzo wiele emocji. Z jednej strony mamy naszą bohaterkę Marysię – kobietę piękną i bogatą, która ma więcej szczęścia niż rozumu. Szuka wytrwale swojego szczęścia, a ono zdaje się szukać jej. Przystojny kochanek, grono przyjaciół, wieczorne imprezy na tarasie, żydowska kuchnia pełna przysmaków… żyć nie umierać. Ale to nie tak, bo po tych kilku chwilach szczęścia i harmonii autorka potrafi w kilku słowach przejść do rozpaczy, bólu i łez. Na życie Marysi i jej dość romantyczne perypetie cieniem kładzie się konflikt izraelsko palestyński ze wszystkimi jego czarnymi stronami. Poznajemy młodych ludzi. Ona Palestynka, on - jak łatwo się domyśleć, zacięty wróg. Ich miłość kończy się tragicznie. Płakałam, czytając o losach całej rodziny. W innej części powieści poznajemy Sofię, która po praniu mózgu przez wojowników ISIS zmienia się w Chadidżę - zaciekłą zwolenniczkę walki z innowiercami. Na tyle zaciekłą, że jest w stanie poświęcić życie swoich dzieci.
Losy Marysi przeplatają się z izraelską codziennością, z ciągłym strachem i oglądaniem się za siebie. Poznajemy dostatnie życie nowych przyjaciół naszej bohaterki, by zaraz po chwili zestawić to z odrażającą biedą panującą w obozie Al – Hol. To po prostu piekło na ziemi.
Powieść jest rewelacyjnie napisana. Czyta się ją w tempie ekspresowym. Ja wprawdzie musiałam robić sobie przerwy po niektórych, bardziej drastycznych fragmentach, ale nie umniejsza to zdolnościom autorki. Słowa płyną jak rwąca rzeka i porywają czytelnika niczym wodospad. Niesamowite wrażenie.
Autorka wzbudziła mój szacunek umiejętnością przekazywania wiedzy o Izraelu, Palestynie i dziejącym się tam konflikcie. Przyznam się, że wiele tematów poruszanych w książce postanowiłam poznać głębiej i wpisałam w wyszukiwarkę internetową. To jest po prostu straszne, co tam się dzieje. Jestem pod wrażeniem, jak pod pretekstem opowieści o Marii, i jej uczuciowych perypetiach, dostajemy potężną dawkę wiedzy o tym, co dzieje się w tamtych rejonach.
A teraz… czas na tom pierwszy. Bardzo jestem ciekawa, czy moje odczucia będą podobne.

1 komentarz:

  1. Ja jestem dopiero po drugim tomie, ale planuję przeczytać cały cykl, gdyż bardzo interesuję się światem arabskim: kulturą, religią i obyczajowością. Zawsze chętnie czytam tego typu książki. Choć już po pierwszych dwóch tomach mam do autorki pewne zastrzeżenia, a raczej do jej stylu.

    OdpowiedzUsuń