niedziela, 4 maja 2014

Idealne życie

Katarzyna Kołczewska to moje odkrycie roku. Kobitka ma pióro, którego jestem szczerym fanem. Pierwszą książkę pt. "Kto jak nie ja" pochłonęłam w kilka dni. Drugą "Idealne życie" przeczytałam w ciągu doby. Po lekturze zapytać pragnę: dlaczego ta powieść jest taka krótka? Pani Kasiu, przecież można było to i owo skomplikować, to i owo przeciągnąć... może dwa tomy by powstały... a tak co? Niedosyt został i tyle...
Dwie siostry bliźniaczki - Ewa i Ela. Pierwsza z nich mieszka w Sandomierzu z mężem, dwójką dzieci i mamą. Wiedzie życie prawdziwej Matki Polki dzieląc swój czas pomiędzy dom i pracę. Na siebie już nie bardzo ma czas. Druga siostra odniosła spektakularny sukces. Mieszka w Warszawie, jest dyrektorem w dużej firmie farmaceutycznej, ma nowoczesny dom, mnóstwo kasy, domek w Zakopanem i wszystkie te rzeczy, które należy posiadać, aby - zdaniem niektórych - być szczęśliwym i bogatym. Tyle, że bogatej Eli raczej szczęścia brakuje. Pewnego dnia popełnia samobójstwo skacząc z okna swojego gabinetu. Pozostaje po niej żal i niewyjaśniona tajemnica. Wszyscy zadają odwieczne pytanie: dlaczego? Ewa postanawia dowiedzieć się o co właściwie chodzi. Z puzzli, które wpadają w jej ręce wyłania się przerażający obraz....
Powieść daje czytelnikowi do myślenia. Jest idealnym dowodem na to, że "nie wszystko złoto co się świeci". Często za zasłoną z bogactwa i szczęścia kryją się tragedia i mrok. Autorka wiele razy pyta ustami bohaterki: Dlaczego patrzyłaś na to i nic nie zrobiłaś? Dlaczego stałaś z boku z założonymi rękami? W wielu przypadkach bezczynność jest gorsza od działania, a ta powieść jest na to idealnym dowodem. 
Książkę czyta się jednym tchem. Od pierwszych stron coś się dzieje i nie przestaje dziać aż do ostatniego akapitu. Co więcej - pozostaje niedosyt i żal, że to już koniec. Za każdym zakrętem powieści czai się kolejny, autorka nie pozwala czytelnikowi odsapnąć zmuszając do pogoni za wydarzeniami. Tu nie ma jakiejś wielce pokrętnej fabuły. Za to jest pomysł i świetny warsztat pisarski. Ciekawe jak długo będziemy musieli czekać na kolejną książkę Katarzyny Kołczewskiej? Oby niedługo.... 

2 komentarze:

  1. Lektura w sam raz dla mnie. Z ochotą przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubie takich książek, ale opis mnie troche zachecił, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń