Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Initium. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Initium. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 maja 2012

Krąg magii - Księga Daji

Bajki dla dzieci to coś, co tygryski lubią najbardziej. Chyba wszystkie dzieci przepadają za rycerzami, księżniczkami, smokami i nadzieją, że wszystko skończy się dobrze. A dorośli? Dorośli mają fantastykę. Problem tkwi jednak w tym, że odmian literatury fantastycznej jest mnóstwo i nie wszystko mi odpowiada. "Krąg magii" trafił. W samo sedno.
Tym razem przychodzi kolej na Daję. To właśnie ona i jej moc związana z ogniem są bohaterami trzeciej części serii. Daja przy produkcji gwoździ wytwarza stalową roślinę, która zdobywa serca kupców z "Dziesiątej karawany". Kupcy postanawiają za wszelką cenę zdobyć stalową roślinę. Problem tkwi w tym, że Daja została wymazana z kręgów kupców i jako osoba "spoza" nie istnieje, a tym samym nie można z nią negocjować ceny. Daja jest rozdarta pomiędzy swoimi przyjaciółmi, a tęsknotą za tym co było, za swoimi korzeniami i kupieckimi zwyczajami. Obok jej uczuć w powieści dzieje się wiele. Magia przyjaciół splata się, co niesie za sobą wiele problemów. Briar niszczy drogocenne krokusy, Sandra niszczy drogocenny haft.... wszystko to powoduje, że młodzi czarodzieje tracą pewność siebie. Tymczasem Dolina Złotej Grani potrzebuje magów z całą ich mocą. Od wielu lat nękana jest suszą i pożarami i tylko magiczne siły chronią ją przed całkowitym zniszczeniem w płomieniach. Jak łatwo się domyślić to właśnie Daja będzie musiała zmierzyć się z pożarami, ogniem i mocą płomieni...
Powiem szczerze, że uwielbiam takie książki. Ot bajka dla dorosłych i nikt nie próbuje udawać że jest inaczej. Tak jak urzekły mnie dwa pierwsze tomy, tak i trzeci nie zawiódł moich oczekiwań choć przyznam,  że najmniej mnie zachwycił. Co nie oznacza że był nieciekawy. Wręcz przeciwnie - jak większość bajek ta również porwała mnie do swojej krainy.  Jednak główny wątek to nie szybka akcja i gwałtowne zmiany w dziejach bohaterów jak to miało miejsce w drugim tomie. Trzeci tom zwalnia obracając się głównie wokół uczuć i rozterek Daji. Dopiero w drugiej części książki akcja gwałtownie się rozkręca, aż parzy - dosłownie i w przenośni.
Wszystkie trzy tomy zachwyciły mnie dopracowaniem magicznego świata. Autorka w żadnym miejscu nie pozwoliła sobie na niedoróbki. Wszystko - od  głównych bohaterów zaczynając, a na wyposażeniu zamkowej kuchni kończąc  - jest dopracowane i przemyślane. To świat, w którym czytelnik chciałby być i przeżywać magiczne przygody. Świat, który mnie porwał i zachwycił szczegółami, drobiazgami i dopracowaną codziennością magicznego życia.
Jeżeli macie ochotę zanurzyć się w świat magii - polecam. Zacznijcie jednak od Księgi Sandry i Księgi Tris, a dopiero potem dajcie się porwać księdze Daji. Warto!

sobota, 5 listopada 2011

Magia wyobraźni i "Księga Tris"

Kiedy wchodzę do biblioteki za każdym razem zastanawiam się, w którą stronę skierować swoje kroki. Najczęściej jest to półka z nowościami a najrzadziej... fantastyka. I to jest błąd. Oczywiście nie zawsze człowiek ma ochotę na tego typu literaturę, ale ostatnio - czytając Księgę Tris - przekonałam się, że od czasu do czasu należy odwrócić się od literatury współczesnej i dać ponieść się fantazji. 
Kiedy pół roku temu skończyłam pierwszy tom pt. Księga Sandry aż tupałam ze złości, że się już skończyło. Złość moja była tym większa, że nie był to koniec, który cokolwiek wyjaśniał, o nie... Kiedy więc dorwałam drugi tom z przytupem zabrałam się do czytania. Szybko jednak zwolniłam tempo czytania aby móc delektować się wszechogarniająca magią. 
Kraina Letniomorza po raz kolejny pochłania czytelnika. Czwórka przyjaciół która ledwo otrząsnęła się z przeżyć związanych z trzęsieniem ziemi musi stawić czoło bandzie piratów atakujących Wietrzny Krąg. Piraci mają ułatwione zadanie. Nie dość, że kraina jest osłabiona po trzęsieniu, to jeszcze korsarze dysponują nową zabójczą bronią, której zasady działania są dla czarodziejów tajemnicą. Nasze dzieciaki muszą uporać się nie tylko z niebezpieczeństwem związanym z piracką flotą, ale też z samymi sobą. Okazuje się bowiem, że ich magia jest na tyle silna, że połączyła ich umysły pozwalając łączyć magiczne umiejętności. Problem w tym, że aby współdziałać magią trzeba umieć współpracować, osiągać kompromisy, często cofnąć się tylko po to, aby móc zrobić kolejny krok. Okazuje się, że największą przeszkodą we współpracy są... oni sami. 
Książka jest niesamowita. Snuje swoją baśniową nitkę a czytelnikowi nie pozostaje nic innego jak pleść w swojej głowię pajęczynę opowieści. Czytając nie należy się spieszyć. Delektowanie się szczegółami powieści, dopracowaniem magicznych detali, szczegółami związanymi z "niekonwencjonalnymi" metodami walki - to wszystko daje tej książce drugie dno. Oczywiście że można przemknąć przez fabułę i pędzić ku końcowi ale czy warto? Moim zdaniem nie, tym bardziej że koniec znowu nie zachwyca a jedynie pozostawia grozę oczekiwania na kolejny tom. 
Jeśli macie w domu kominek to weźcie "Księgę Tris", ciepły koc, filiżankę kawy (dobra, może też być herbata) i pozwólcie swojej wyobraźni rozwinąć skrzydła... 


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Initium. 

środa, 23 marca 2011

O tym, jak magia zaczarowała mój świat (Księga Sandry)


Są słowa, które czarują. Każde z osobna jest tylko słowem, ale złożone razem powodują, że magia pojawia się w każdym kącie, w którym czytam. Książki z taką magią powodują, że potrafię wstać o piątej rano tylko po to, aby posmakować tej jedynej w swoim rodzaju baśniowej literatury. W ostatni weekend wstawałam o piątej rano tylko po to, aby poczytać książkę pt. "Księga Sandry".
Historia naprawdę baśniowa. Czwórka zagubionych dzieciaków skrzywdzonych przez los, którym wydaje się, że nic dobrego ich już w życiu nie może spotkać. Szkoła magii - tajemnicza, a jednocześnie tak zwykła i spokojna. Magia i umiejętności drzemiące w głównych bohaterach. Wszystko to składa się na niesamowitą aurę tej książki. Każdy  z bohaterów ma w sobie ukrytą moc, będącą głównym źródłem problemów. Uczą się jak ją okiełznać, ujarzmić. A to wcale nie jest łatwe. Briar ma szczególną zdolność rozumienia roślin, Daja kocha metale szlachetne (a one kochają ją) Tris posiada tajemną moc kreowania pogody, a Sandra? Sandra przędzie. Kocha pracować z wrzecionem wplatając w jedwabne nitki światło. 
Skrzywdzone i poranione nastolatki nie są w stanie zgodnie współistnieć z rówieśnikami co powoduje, że koniec końców zamieszkują wspólnie w miejscu zwanym Dyscypliną. Tam uczą się od nowa zaufania do współtowarzyszy, prawidłowych relacji międzyludzkich, a co najważniejsze - współdziałania. 
Książka jest niesamowicie ciepła i tajemnicza. Jednocześnie nie ma tu miejsca na szybką akcję, machanie pałeczką i pospieszne rzucanie zaklęć. Wszystko jest wyważone, nastrojowe. Może to nie zabrzmi zbyt dobrze, ale magia jest tu czymś normalnym. Ona istnieje, ale tak w tle. Kiedy Tris nie panując nad emocjami tworzy wodny wir zagrażający ludziom na targu, nie jest ważne to, że On powstał z magii, a to, jak go pokonać. 
Książka właściwe skierowana jest do młodzieży. Młodzi ludzie znajdą w niej baśniową historię, która oderwie ich od rzeczywistości wprowadzając z jednej strony w świat magii, a z drugiej w świat przyjaźni i lojalności. A co z dorosłymi? Oni też pokochają tę książkę. Za spokój, ciepło i niesamowitą opowieść. 
Szkoda tylko, że to dopiero pierwszy tom, a na  kolejne przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Initium za co serdecznie dziękuję. 

Na zakończenie dodam, że książka ma dziś swoją premierę. Chętnych zapraszam do księgarni!