Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przypadki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przypadki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 czerwca 2016

piątek, 29 kwietnia 2016

10 urodziny Taniej Książki

Księgarnię Tania Książka.pl chyba zna każdy z nas. Towarzyszy nam częściej lub rzadziej, jednak zawsze niezmiennie. Przygodę z Tanią Książką moja rodzina rozpoczęła od kupna podręczników. Potem księgarnia ta stała się super alternatywą dla Empiku (którego zbytnią miłością nie darzymy). Obecnie szukając książki najczęściej zaczynam właśnie tu - w Taniej Książce. 
A teraz tatam tatam! 
Baloniki fajerwerki i konfetti! 23 kwietnia Tania Książka skończyła 10 lat. To więcej niż mój synek chodzi po świecie :-) Z tej okazji "Tania Książka" przygotowała masę atrakcji dla swoich czytelników i klientów. Szczegóły znajdziecie pod linkiem 


Zapraszam wszystkich chętnych do korzystania z promocji, a księgarni życzę kolejnych ... dziesięciu lat!



piątek, 16 października 2015

niedziela, 12 lipca 2015

Młodszy i skrzypki

Remont mamy w domu, więc Młodszy musi zajmować się sam sobą. Starszej nie ma, przyjaciel wyjechał, więc siedzi w pokoju i w ciszy buduje z Lego. W końcu żal się go nam trochę zrobiło, więc Tata poszedł do niego do pokoju i pyta:
- Co robisz?
- Buduję.
- A nie smutno Ci?
- Trochę...
- Puścić ci bajkę w radiu?
- Nieeeee...
- A może piosenki dla dzieci ?
- Nieeeee...
- A może Kaprysy Paganiniego?
- Taaaak KAPRYSIKI!

czwartek, 23 kwietnia 2015

Arfik - szczeciński zespół dziecięcy, który potrzebuje pomocy.

Znacie taki zespół "Arfik"?  Kiedyś dawno temu znamy był z piosenek "Szybko zbudź się" czy też "Moja siostra królewna". Występowali w "Tik Taku" i kilku innych telewizyjnych programach dla dzieci. Laureaci wielu nagród, twórcy kilku świetnych płyt i piosenek, które swojego czasu śpiewała cała Polska. Tworzą go wspaniali ludzie. Ryszard Leoszewski znany większości jako solista zespołu "Sklep z ptasimi piórami" i Basia Stenka autorka książek dla dzieci i młodzieży. Tak własnie! Sławna Hela jest Jej autorstwa. Napisała też "Masło przygodowe" i kilka innych powieści, które trafiły w gust młodych czytelników.
Do rzeczy. Arfik nie jest takim klasycznym dziecięcym zespołem. To raczej grupa wokalno - artystyczna. Świetne dzieciaki z zacięciem i pasją. W każdym innym mieście byliby dziecięcą wizytówką regionu. Tylko nie u nas. Szczecin jest  miastem mało ukulturalnionym, to każdy, kto tu mieszka, wie. Trochę tu dualizmów i sprzeczności. Mamy piekną filharmonię i jednocześnie urzędników, którzy młodym artystom podcinają skrzydła. Tu nawet nie chodzi o podcinanie skrzydeł, a o brak zwykłej ludzkiej życzliwości. 
Arfik od lat ma swoją siedzibę w gmachu biblioteki przy placu Matki Teresy z Kalkuty. Wydawałoby się, że połączenie idealne. Biblioteka jest miejscem kojarzącym się z kulturą i sztuką, więc śpiewające dzieci nie powinny być przeszkodą. Otóż są!!! Dyrektor biblioteki skutecznie utrudniał dzieciakom życie. Dobra - pomyśleli mali artyści - szukajmy innej siedziby. Znaleźli przychylność w jednym ze szczecińskich gimnazjów. I co? Nie zgadniecie. Otóż pomimo przychylności Dyrekcji Gimnazjum i kilku innych pozytywnie nastawionych osób negatywnie opowiedział się ... Wydział Oświaty Urzędu Miasta!!! Problemy dla większości z nas wydają się banalne. Ot trzeba wstawić nowe drzwi, albo wyremontować sanitariaty. Niestety w naszym "wspaniałym" mieście to wszystko urasta do rangi problemu nie do pokonania. Aż strach pomyśleć jaki czynsz zaśpiewają urzędnicy tym śpiewającym dzieciakom... No absurd i żart po prostu.


I tak oto zespół z 28 - letnią tradycją znowu nie ma własnego kąta w tym nieprzyjaznym mieście. A taką piękną piosenkę dzieciaki zaśpiewały o Szczecinie. I co mają w zamian?  

piątek, 14 listopada 2014

Jimek - Prologue i szczecińska filharmonia


Wybraliśmy się całą rodziną do filharmonii. Ta w naszym mieście od samego początku budzi kontrowersje. Kiedy powstawała, wielu Szczecinian twierdziło; "Stawiają w centrum miasta barak". Projekt rodził same niepochlebne komentarze. na szczęście nikt z twórców się nie zraził i pomimo krytyki filharmonia rosła i piękniała. Kiedy już powstała, wiadomo było, że jest sukcesem. Posypały się nagrody, a tym, którzy do tej pory krytykowali, nagle lukier zaczął się z ust wylewać. A co tam! Grunt, że Szczecin ma coś, czym może się naprawde pchwalić. 

Zapraszam do środka!





poniedziałek, 20 października 2014

Słowotwórstwo Młodszego :-)))

Jedziemy samochodem. Droga przed nami długa, więc zabawy z dzieciakami niezbędne. Jedną z popularnych jest zabawa w wymyślanie słów zaczynających się na literę, na którą kończy się slowo poprzednie. Niby proste: lampa, abażur, rower, róg... Problem powstaje wówczas, gdy słowa mają pochodzić z jednej kategorii, np rośliny, albo zwierzęta....
Wracając do podróży - wymiana zdań była następująca:
Basia: Dobra to teraz zwierzęta.
Marek: dobra ja zaczynam: Zebra!
B. Aligator!
M: Robak!
B: Koń!
M: (po chwili zastanowienia) chyba nie ma... dobra! Mam! NIOSOROŻEC! 

czwartek, 25 września 2014

Lektury szkolne

Moja okładka
Moja Starsza uczy się w czwartej klasie. Wszyscy Jej mówią, że to koniec żartów, teraz tylko nauka, stres i zgrzytanie zębów. Ja natomiast jako mól książkowy zacierałam ręce na wspólne czytanie lektur. Kiedy jednak usłyszałam od mamy chłopca uczącego się w innej szkole zestaw lektur zdębiałam. Mikołajek Harry Potter, Lew czarownica i stara szafa... Kurczaki - pomyślałam, nie ma już twórczości rodzimych autorów? Naprawdę trzeba sięgać do takich wątpliwych perełek? Z niepokojem czekałam co przyniesie od swojej polonistki moje dziecię. Początek był dla mnie ciężki. "Akademia Pana Kleksa" ale... we fragmentach. No tak, pomyslałam zrzędliwie - niedługo będą matmę robić we fragmentach. Pomyślałam, że jak wszystkie lektury będą przerabiane we fragmentach to powiem co na ten temat sądzę. Na szczęście moje dziecię ostatnio przyniosło ze szkoły lekturę i stwierdziło, że do końca października mają przeczytać całą. Ucieszyłam się niezmiernie. Oby tylko nie był to jakiś gniot - pomyślałam. Basia wyciąga z teczki książkę, a tam... "Spotkanie nad morzem" Jadwigi Korczakowskiej. Moja ulubiona książka z dzieciństwa! Przeczytałam ją kilkanaście razy i z wielką chęcia posłucham jeszcze raz. Niestety nie było mi dane posłuchać. Moje dziecko wsiąknęło w dzieje Danusi i Elzy co oznacza, że pochłania lekturę "w głowie" a nie na głos. Cóż, bez łaski, przeczytam sobie sama.  

Okładka "współczesna" :-)

wtorek, 9 września 2014

Młodszy, kanapownik i cierpliwość Matki

Jak powszechnie wiadomo szkoła łączy się z pewnymi obowiązkami, które i dzieciakom i Mamie ułatwiają życie. Moje dzięciołki po powrocie ze szkoły mają zanieść do kuchni kanapowniki celem ich umycia. Oczywiście następuje również ocena zawartości i umoralniająca gatka, jeżeli zawartość kanapownika wskazuje na to, że dzięcioły zadbały jedynie o ducha, a o ciało już nie. Starsza z racji czteroletniej praktyki w miarę "obowiązek kanapownikowy" opanowała, Młodszy zaczynający przygodę ze szkółką raczej jeszcze nie. Przechodzimy do sedna.
Ja: Marek gdzie jest twój kanapownik?
Marek: Już Mamuś niosę!
Piętnaście minut później:
Ja Marek, co z tym kanapownikiem?
Marek: Oj Mamuś przepraszam, już niosę!
Piętnaście minut później Matka wściekła kieruje swoje kroki do pokoju:
Ja. Marek co miałeś zrobić!?
Marek No przecież zrobiłem!!!
Ja: Zrobiłeś?!
Marek No.... a co miałem zrobić?
KURTYNA (raczej nie milczenia)

środa, 20 sierpnia 2014

Wakacyjne teksty Młodszego

Wakacje się skończyły, ale wspomnienia się plączą po załamanej powrotem do pracy głowinie. Toteż dzielę się nimi z Wami.

SCENKA PIERWSZA
Bieszczady. Szlak dziki i nieprzejednany (dobra, wąska ścieżka wśród drzew) Schodzimy z Połoniny Caryńskiej więc nogi dorosłych dają się we znaki bólem, a nogi młodszych - nieprzerwanym gderaniem. Nagle Młodszy zatrzymuje się i stwierdza:
"Wiesz Mama, te góry bardzo mi się podobają. Ale byłyby dużo piękniejsze, gdybyś mnie po nich tyle nie ciągała!"

SCENKA DRUGA
Na wakacjach spaliśmy pod namiotem. Jak wiadomo nie jest to dżwiękoszczelna budowla, co często utrudniało Młodszemu zasypianie przypadające nierzadko na najbardziej rozrywkowe godziny wieczoru. Pewnego razu leżę z Młodszym i uciszam go kołysanką. Nagle Młodszy otwiera oczęta i stwierdza: "Szkoda, że namiot nie składa się ze ścian i dachu...."

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Arfik - Jesteśmy tym miastem i moja Starsza

Szczecin - miasto budzące skrajne emocje, pojmowane bardzo różnie. Jedni mówią, że to "wioska z tramwajami" inni żyć bez niego nie mogą. Kilkakrotnie (przy okazji recenzowania książek) pisałam o Szczecinie (tu i tu). Tym razem moje Miasto pokażę Wam "śpiewająco". Oto grupa artystyczna "Arfik" oddała wszystkie swoje pozytywne emocje, aby pokazać Szczecin z jak najlepszej strony. Po prostu zakochałam się w tek piosence :-) Zresztą najlepszą reklamą niech będzie to, że słowa do tej piosenki napisała Pani Basia Stenka (autorka m.in. "Masła przygodowego" czy też serii książek z Helą w roli tytułowej), której życiowy optymizm słyszalny jest w każdym słowie. 
Polecam! 

wtorek, 15 lipca 2014

Młodszy i święty spokój

Aby scenka dotarła do czytelnika z całym impetem muszę - celem wprowadzenia - wyjaśnić, że kiedy Starsza kilka dni temu wyjeżdżała na obóz, Młodszy kilkakrotnie z nabożeństwem w swych pięcioletnich oczętach powtarzał, że wreszcie będzie miał ŚWIĘTY SPOKÓJ...
...........................................
Młodszy siedzi w kąpieli. W domu cisza. Starsza na obozie, więc nie ma się z kim kłócić, ale i towarzystwa i zabawy w kąpieli trochę brakuje. Młodszy siedzi więc lekko znudzony... (cholernie znudzony raczej) i przelewa monotonnie wodę z kubka do kubka. 
Nagle podnosi wielkie oczęta i rzuca w stronę Matki zaskakujące pytanie:
- Mamo, kiedy Basia wraca?
- Za dwa tygodnie
- Ahaa
- A co tęsknisz już?
- Nie, tylko zastanawiam się, ile ten denerwujący, święty spokój bedzie jeszcze trwał...

środa, 2 lipca 2014

Weekend - ten dziwny...

Jeśli planujemy czas wolny, to najczęściej natężenie działań, którym się oddajemy jest przez cały ten czas taki sam. Jeżeli leżymy do góry brzuchem, to lenimy się cały weekend. Jeżeli jedziemy w góry to też od piątku do niedzieli. A ja? Cóż...
W sobotę wiosłowałam, płynęłam, ciągnęłam, pchałam,,, jednym słowem uprawiałam "kajaking". Cóż, z perspektywy czasu stwierdzam, że było super, jednak w sobotni wieczór byłam pewna, że w życiu już nie wsiądę na kajak. 


A w niedzielę? Czytałam. Siedziałam na ławeczce i czytałam. I też było sympatycznie :-)))


Jedno wiem na pewno. Za rok płynę znowu.

Gosia, nie gniewaj się już na mnie :-))) Naprawdę nie chciałam Ci zrobić przykrości. 

niedziela, 22 czerwca 2014

Arfik czyli tam i z Potworem

Kolejny koncert za nami. Dziewczyny poradziły sobie wspaniale. Fotorelacja poniżej :-)


"Tam i z potworem - muzyka Ryszard Leoszewski, słowa, reżyseria - Barbara Stenka (zwana ciocią Basią), śpiew: grupy artystyczne: Arfik i Kostka Cukru.
Koncert na żywo nie tylko śpiewany, ale i grany... cud, miód i orzeszki :-)))
Studio Polskiego Radia Szczecin S-1 im. Jana Szyrockiego jest wymarzonym
 miejscem na takie kameralne koncerty. 
Arfik w całej krasie :-)
Ryszard Leoszewski (zwany wujkiem Rysiem), który komponuje muzykę.
Znany ze "Sklepu z ptasimi piórami"

sobota, 21 czerwca 2014

Młodszy i woda :-)

Trzebież - jak większości wiadomo - leży nad Zalewem Szczecińskim. Piękna pogoda, słoneczko, zero wiatru, widoczność jak żyleta. Moje dzieci szaleją na pomoście. Nagle Młodszy staje i patrząc w dal w zamyśleniu marszczy czoło...
Młodszy: Mamo...
Ja: Słucham synku.
M: Dużo tej wody...
Ja: No...
M: A gdzie w tej wodzie jest korek?
Kurtyna :-))))

piątek, 20 czerwca 2014

Wieczne pióro i cena...

Jestem leworęczna i jak na leworęczną osobę przystało - chcąc uniknąć ciągłego "ufajdolenia" ręki tuszem z długopisu - piszę piórem. Pióra mam trzy. Pierwsze, którym piszę rzadko pochodzi jeszcze z czasów podstawówki i jest popularnym wówczas piórem rodem z Chin.


Takie pióro miał chyba każdy, kto lubi pisać piórem. Do dzisiaj siedzi w moim piórniczku i zdarza mi się nim pisać, zwłaszcza po papierze, którego faktura rozlewa atrament. Ma wyjątkowo cieńką linię, co bardzo, bardzo lubię. 
Drugie moje pióro to Parker. Zwykły, stalowy Parker o dość grubej kresce. Nie jest to moje ulubione pióro, jednak łatwość z jaką się nim pisze powoduje, że zawsze mam je przy sobie. Moja córka przy swoim pierwszym spotkaniu z piórem pisała właśnie nim i była zachwycona. 
Moim ukochanym, najwspanialszym, jedynym w swoim rodzaju i najczęściej używanym piórem jest Watermann. Dawno, dawno temu dostałam je w prezencie razem z ołówkiem od bliskiego memu sercu przyjaciela. Przeszło ze mną dużo - kilka razy mi spadło, pisało ze mną wiele egzaminów, przeżyło też atak zdenerwowanego lokatora... słowem pióro z przejściami. Jest moje jedyne, ukochane i nie oddałabym go za nic w świecie. 
Dlaczego to piszę? Dzisiaj usiadłam sobie i przejrzałam strony z piórami wiecznymi - tak ot. Znalazłam stronę,  na której roi się od ślicznych cacek. 









Ja zakochałam się w piórze wiecznym Aurora.


Po prostu zdobyło moje serce. Pióro. Cena nie. Cena mnie powaliła. 6 127 zł to trochę dużo...

piątek, 13 czerwca 2014

Tajemnica białej kredki :-)

Dzisiejsza zabawa kredkami z Markiem:
Marek: Mamo, jaki kolor powstanie jak zmieszamy żółty i niebieski?
Ja: Zielony synku.
Marek: A Czarny i biały?
Ja: Szary.
Marek: A biały i biały?
Ja (lekko przerażona) ??? No... chyba biały....
Marek: Nieprawda! Przezroczysty!!!

środa, 4 czerwca 2014

Ja Cię urodziłam, Ty uczyniłeś mnie Mamą... :-)

Macierzyństwo jest piękną ... trudno to nazwać rzeczą, raczej jest to zjawisko. Dla jednych zwykłe, normalne, codzienne, dla innych każdy dzień jest darem od Boga. Ja jestem tak gdzieś po środku, ale takie filmy i spoty przybliżają mnie do tej drugiej grupy.


Mam dwoje dzieci - Basię  i Marka. Każdego dnia dziękuję, że są. 

wtorek, 3 czerwca 2014

Trzymajcie kciuki :-)

W pracy mej głupota zaczyna się znowu uaktywniać, ale mam nadzieję, że damy radę. Wprawdzie nie jest to głupota taka jak trzy lata temu i jej uskrzydlenie nie powala, ale i tak łatwo nie będzie. Zgodnie z powiedzeniem "umiesz liczyć, licz na siebie" odwalam brudną robotę z koleżanką zza biurka, co trochę wkurza, ale damy radę. Ważne, abyśmy po akcji mogły zaśpiewać: "We Are The Champions"! 

wtorek, 13 maja 2014

Historia zatacza koło... Arfik wczoraj i dziś!

Pamiętacie Arfik? Piosenki z mojego dzieciństwa. "Moja siostra królewna", "Urodzinki" i w kółko śpiewane "Szybko zbudź się, szybko wstawaj"...

A teraz 

v

Moje dziecię śpiewać będzie :-))) Trzymajcie kciuki!