środa, 20 sierpnia 2014

Wakacyjne teksty Młodszego

Wakacje się skończyły, ale wspomnienia się plączą po załamanej powrotem do pracy głowinie. Toteż dzielę się nimi z Wami.

SCENKA PIERWSZA
Bieszczady. Szlak dziki i nieprzejednany (dobra, wąska ścieżka wśród drzew) Schodzimy z Połoniny Caryńskiej więc nogi dorosłych dają się we znaki bólem, a nogi młodszych - nieprzerwanym gderaniem. Nagle Młodszy zatrzymuje się i stwierdza:
"Wiesz Mama, te góry bardzo mi się podobają. Ale byłyby dużo piękniejsze, gdybyś mnie po nich tyle nie ciągała!"

SCENKA DRUGA
Na wakacjach spaliśmy pod namiotem. Jak wiadomo nie jest to dżwiękoszczelna budowla, co często utrudniało Młodszemu zasypianie przypadające nierzadko na najbardziej rozrywkowe godziny wieczoru. Pewnego razu leżę z Młodszym i uciszam go kołysanką. Nagle Młodszy otwiera oczęta i stwierdza: "Szkoda, że namiot nie składa się ze ścian i dachu...."

2 komentarze: