sobota, 16 sierpnia 2014

Fartowny pech

Podobało mi się. Niezmiernie mi się podobało. Książka lekka, łatwa i przyjemna, co wcale nie znaczy, że płaska i głupiutka. O nie! Wręcz przeciwnie - książka z dobrze przemyślaną akcją, misternie uplecioną intrygą, a do tego okraszona niezwykle lekkim i specyficznym poczuciem humoru tak charakterystycznym dla autorki. 
Pierwsze co zauważyłam, to wspaniale wykreowane postacie. Pechowy policjant Filip Nadziany, który zostaje ośmieszony przez swoją kochankę. Jak wiadomo kobieta, która czuje się upokorzona potrafi być okrutna. Ta kobieta przypięła Filipa do łóżka, ozdobiła najciekawsze elementy mężczyzny czerwoną kokardą, a następnie umieściła zdjęcie w internecie. Co więcej - Filip zostaje uwolniony dopiero przez swoją mamusię... nietrudno przewidzieć, że upokorzony policjant postanawia zaszyć się w jakiejś dziurze i tam w spokoju dożyć końca swoich dni. Najciekawszą postacią jest jednak gangster Gianii. Mężczyzna dostaje zlecenie w Polsce. Nie jest z tego powodu zadowolony jednak cóż - praca to praca. Efekt jest taki, że musi wykonać zadanie zlecone przez niezbyt inteligentnego gangstera o ksywie Padlina. Do gry wchodzi policjant Nadziany, prywatny detektyw Dziany... efektem jest niesamowicie zabawna komedia pomyłek, która budzi salwy śmiechu, Jednak wśród tego śmiechu rodzi się spory szacunek dla autorki. Pomysł na książkę to jedno, ale mistrzowskie przedstawienie pomysłu to zupełnie inna sprawa. Olga Rudnicka jest naprawdę niezła w te klocki. Intryga jest dość skomplikowana jednak autorka bardzo sprytnie i finezyjnie przeprowadza czytelnika przez meandry swojego pomysłu. Nic dodać nic ująć. Powiem więcej. Lekkie dialogi, mocne i specyficzne poczucie humoru i bardzo śmiałe, charakterystyczne pióro pozwalają przypuszczać, że Pani Joanna Chmielewska przygląda się gdzieś z chmurki swojej następczyni i szepcze pod nosem: "Tak trzymać Mała!"

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Rudnicką i mogę sięgać po nią w ciemno. Fartowny pech mam na półce i pewnie niedługo książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polują na tę książkę, jeszcze Rudnicka swoją prozą mnie nie zawiodła.

    OdpowiedzUsuń