środa, 21 września 2011

Mali bohaterowie

Każde dziecko powinno być szczęśliwe, uśmiechnięte, umorusane od ucha do ucha, gadające cały czas i śmiejące się przez szczerbate zęby. Każde dziecko powinno jednak zdawać sobie sprawę,  że są sytuacje kiedy uśmiech znika z twarzy i przychodzi czas próby. Od nas dorosłych zależy, czy dzieci będą na takie chwile przygotowane. Może zdarzyć się tak, że "próba" spadnie jak grom z jasnego nieba. Ale może być też tak, że nasze dzieciaki w takiej chwili przystaną i pomyślą: Wiem! Dam radę!

Książka "Mali bohaterowie" to książka magiczna. Zawiera historie prawdziwe. Sześć  opowiadań, a raczej reportaży dla dzieci. W każdym z nich młodzi ludzie stawiają czoło wyzwaniu życia. Mały chłopiec, który ratuje swoją chorą mamę, Damian ratujący całą rodzinę przed zaczadzeniem, Przemek wyciągający starszego kolegę z wody. Są też dziewczynki ratujące życie starszemu Panu, który zasłabł na ulicy. W każdym opowiadaniu roi się od ciągle powtarzanych numerów 999, 998, 997 i 112. Książka jest niesamowita. Zawiera całe dialogi prowadzone przez dzieci ze służbami ratowniczymi. Uczy maluchy, że należy się przedstawić, podać wiek i miejsce gdzie się znajdujemy. 
Książka pomoże nam - rodzicom - oswoić dzieci z myślą, że wypadek może zdarzyć się zawsze i wszędzie. Nikt od małego dzieciaczka nie oczekuje cudów. Ma tylko złapać za telefon i zadzwonić. I... tu zaczynają się schody. Każdemu rodzicowi wydaje się że ich dziecko na pewno sobie poradzi. Moja Starsza jest osóbką rozgarniętą i wie, że z telefonu komórkowego należy dzwonić pod  numer sto dwanaście. A wiecie jak się wykręca numer 112? Otóż naciska się 121. Włosy stanęły mi dęba. Na szczęście historie przedstawione w książce na tyle ją pochłonęły, że każdą z nich czytałyśmy kilka razy. Za każdym razem kazałam powtarzać: jeden jeden dwa. Mam nadzieję że zapamięta. Na zawsze. 

Książka fenomenalnie dopracowana jest też pod względem graficznym. Ilustracje są wyraziste, z niewielką ilością barw. Przyciągają wzrok nie ferią barw, ale treścią. A ta działa na wyobraźnię. Forma tekstu też jest przemyślana. W książce zastosowane są różne rozmiary czcionki. Ważniejsze kwestie są wytłuszczone albo napisane większą czcionką niż reszta tekstu. Zresztą - zobaczcie sami.  

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Skrzat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz