środa, 21 marca 2012

Kuferek pełen wierszy (skarbów)

Wieczorem, kiedy moje dzieci są już gotowe do snu (czytaj: wykąpane, w piżamie i z błyszczącymi ząbkami) przychodzi pora na wieczorynkę. Ostatnio "ukochały" sobie bajkę pt. "Jake i piraci z Nibylandii" W bajce tej główni bohaterowie wykonują zadania, za które otrzymują złote dukaty. Te dukaty przechowywane są w wielkiej skrzyni  pełnej skarbów. Kiedy ze Starszą czytałyśmy "Kuferek pełen wierszy" w pewnym momencie moja córka oświadczyła: Mamo wiesz, te wiersze są jak dukaty z kufra w Nibylandii! 
Czy potrzebna większa zachęta?
Moje dzieci lubią wiersze. Basia uwielbia je czytać, bardzo szybko je zapamiętuje. Marek jako trzylatek docenia raczej rytmiczność i powtarzalność, ale też ma już swoje ulubione. "Kuferek" idealnie wpasował się w nasze potrzeby. Znajdziemy w nim zarówno poezję dla trzylatka jak i dla ośmiolatki. Znajdziemy wiersze nowe i takie, które czytała nasza babcia, kiedy była mała. Znajdziemy proste rymowanki i skomplikowane wiersze ze słownictwem, które należy naszym milusińskim przybliżyć i wytłumaczyć znaczenie. Znajdziemy poezję prostą, która po trzech czytaniach zapada w umysł malucha i nijak nie można się od niej uwolnić. Od Fredry (niestety żadne z moich dzieci nie zapałało miłością do "Małpy w kąpieli) aż do "Pana Trąbalskiego", powszechnie znanego i lubianego. 
Książka powoduje w moim domu konflikty. Dlaczego? Ano dlatego, że każde z moich dzieci ukochało inny wiersz. Basia w kółko czyta "Rupaki", a Marek do znudzenia każe sobie powtarzać wiersz pt. "Mój samochód". Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że moje "dzieciołki" z otwartymi ustami przesłuchały wszystkie wiersze po kolei i po każdym wydawały swoją opinię. Trzylatek może niezbyt skomplikowaną (ten nie! Ten citaj mama!), natomiast z Basią można już było podyskutować. 
Wydawnictwo "Drzewko szczęścia" ma dobrą rękę do zbiorów. Zupełnie niedawno królował u nas "Zapach czekolady", teraz na pierwszym miejscu jest "Kuferek". Mam wrażenie, że sukces obu zbiorów polega na dobraniu różnorodnych utworów, które ze sobą współgrają, a jednocześnie każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju.
Książka jest świetnie wydana. Pomijając kwestię twardej okładki (mam wrażenie, że to staje się normą) należy podkreślić, że "Kuferek" zawiera  świetne ilustracje. Nie są to krzyczące obrazki, a lekko figlarne rysunki które pozwalają działać dziecięcej wyobraźni.. Wbrew pozorom wcale nie jest ich mało. Każdy wierszyk jest zilustrowany, a ilustrator Pan Bartek Drejewicz idealnie wpasował się w klimat książki. Każdy obrazek jest inny, powiem więcej - patrząc na różnorodność rysunków miałam wrażenie, że ilustrowaniem "Kuferka" zajmowało się kila osób. Kotek ilustrujący wierszyk pt. "Kotek" jest zupełnie inny od pieska z wiersza "Obchodź się łagodnie ze zwierzętami". Moje uznanie dla umiejętności Pana Bartka!
Kuferek polecam wszystkim, którym nie jest obojętna tzw klasyka wierszyka. Zapewniam, że przy lekturze "Kuferka" każdy będzie się świetnie bawił.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz