sobota, 24 marca 2012

Prace ręczne są mi obce, ale...

Prace plastyczne nigdy nie były moją mocną stroną. Plastyki w szkole szczerze nienawidziłam, a większość prac pomagali  mi robić rodzice. Moje dziecię - jako potomek plastycznego nieudacznika - również nie pała miłością do machania klejem i nożyczkami. Kiedy jej przyjaciółeczki zaczęły ją namawiać do uczestnictwa w pracach plastycznych organizowanych na plebani widziałam rozpacz w jej oczach.  W końcu uległa zastrzegając "Tylko jeden raz!" Poszła i ... wsiąkła. Na początku byłam sceptyczna, jednak kiedy patrzyłam jakie cuda przynosi uwierzyłam, że zajęcia organizuje prawdziwy pasjonat. Co ciekawe - każde dziecko wychodzi z zajęć przeszczęśliwe dzierżąc w łapkach kolejne cudo. Efekt dzisiejszych zajęć przeszedł moje najśmielsze oczekiwania A oto:

 Świąteczny stroik wiosenny !
Śliczny prawda ?

6 komentarzy:

  1. Mama bierz przykład z Córy !
    Mega zdolna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczności:)

    My z Młodym tworzymy właśnie "Kapelusz pani Wiosny" na konkurs do zerówki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudeńko !!! Nasze zajęcia plastyczne nijak sie miały do tego, co teraz dzieciaki robią. Z niczego takie fajny rzeczy potrafią wyczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybierz się z dziecięciem, może odkryjesz i u siebie jakiś talent?

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne! W zaprzyjaźnionej bibliotece odbywają się zajęcia z artystką ludową. Piękności dzieciaki wynoszą zajęć ;) Masz racje, nie ma to jak zajęcia z pasjonatem.

    OdpowiedzUsuń