sobota, 29 października 2011

Zanim umrę...

Książka początkowo błaha pomimo tytułu. Ot smarkula (od początku wiadomo, że nieuleczalnie chora) postanawia zrealizować listę rzeczy, które planuje zrobić przed śmiercią. Wnerwiła mnie strasznie, jako że pierwszą rzeczą był seks z przypadkowo poznanym chłopakiem. Po kilkunastu stronach miałam ochotę książkę odłożyć, aby nie musieć poznawać kolejnej ckliwej historyjki o nastolatce, której wydaje się, że choroba usprawiedliwia wszystko. Na szczęście postanowiłam dobrnąć do połowy. Nie żałuję. Przemknęłam do końca lotem błyskawicy i ze łzami w oczach.
Dziewczyna usiłuje żyć i brać z życia pełnymi garściami. Niestety choróbsko z każdego dnia zabiera cząstkę dla siebie. Tessa początkowo realizuje punkty typu seks, narkotyki czy też przejażdżka samochodem ojca. Jednak  choroba rozprzestrzenia się po całym ciele i z czasem lista przestaje być szalonymi pomysłami nastolatki, a staje się rozpaczliwą walką o każdy następny dzień. 
Niestety...
Polecam. 

1 komentarz: