czwartek, 6 listopada 2014

Więcej czerwieni

Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka o niewinnym tytule "Motylek". Książka okazała się krwistym kryminałem z ciekawą zagadką i zaskakującym zakończeniem. Akcja powieści została umiejscowiona w małym Lipowie, co oznacza, że krąg bohaterów był dość zawężony. Plusem takiej sytuacji jest to, że powiązania i zależności między bohaterami są bardzo wyraźne, a co za tym idzie - autor może je dość mocno skomplikować. Niewątpliwie wymaga to sporych umiejętności żonglowania emocjami. Z drugiej strony konieczna jest duża dawka dyscypliny, aby pamiętać o tym co działo się wcześniej i zachować logiczną i spójną całość historii. Po zamknięciu "Motylka" uznałam, że jeżeli to był debiut Pani Pużyńskiej i jeżeli przy kolejnych książkach rozwinie Ona skrzydła swoich umiejętności to może się okazać, że kolejna powieść to będzie niezła bomba... Poczekałam, poczekałam i doczekałam się. Rzeczywiście "Więcej czerwieni" spełniło moje oczekiwania. 
Wracamy do Lipowa. Tym razem zamiast zimy mamy pełnię lata. Przesympatyczny i lekko zakompleksiony policjant Daniel Podgórski (znany czytelnikowi z poprzedniej części) jest szczęśliwy u boku pięknej Weroniki. Przy jeziorze chmara wczasowiczów, pachnie zboże, słoneczko swieci - sielanka. Niestety sielankę tę przerywa znalezienie zwłok dwóch młodych kobiet. Ofiary, pieszczotliwie zwane Kózką i Śmieszką, zostały zamordowane, a następnie dotkliwie okaleczone. Okoliczności śmierci  dziewczyn są bardzo niejasne, pytania i wątpliwości mnożą się w zastraszającym tempie. W celu wyjaśnienia morderstw utworzony zostaje zespół ze znaną z "Motylka" sławetną Klementyną Kopp na czele. Na pierwszy rzut oka zgorzkniała i zdziwaczała stara panna swoim współpracownikom daje się nieźle we znaki. Okoliczności towarzyszące tragicznym wydarzeniom prowadzą do przypuszczeń, że nasi bohaterowie mają do czynienia z seryjnym mordercą. Każdy trop budzi coraz więcej wątpliwości, każda wskazówka prowadzi na manowce... Co więcej - dochodzi do kolejnych morderstw. No nie jest łatwo.
"Więcej czerwieni" urzeka ilością wątków, różnorodnością bohaterów i mistrzowskim wątkiem kryminalnym.  Intryga zachwyca złożonością,  a jednocześnie prostotą. Autorka z jednej strony podaje rozwiązanie na tacy - kiedy już wiemy kto, zadajemy sobie pytanie, jak mogliśmy na to nie wpaść wcześniej. Problem leży w tym, że autorka podaje nam rozwiązanie mocno rozszczepione na cząstki i poskładanie ich w jedną całość wcale nie jest łatwe. Niemniej jednak urzekło mnie to, w jaki sposób czytelnik prowadzony jest ze swoimi podejrzeniami od jednego bohatera do kolejnego i nic nie znajduje. A rozwiązanie jest tak blisko....
"Woęcej czerwieni" jest powieścią, którą po prostu dobrze się czyta. Wciąga czytelnika tak, że powiedzenie "zapomnieć się w lekturze" nabiera zupełnie odmiennego znaczenia... 

1 komentarz:

  1. Lubię polskie kryminały, ale z tych współczesnych znałam tylko Krajewskiego, ewentualnie z Czubajem. Bardzo chętnie sięgnę. Bo z tego, co piszesz, to w sam raz dla mnie.

    OdpowiedzUsuń