czwartek, 31 sierpnia 2017

Niedźwiedź Wojtek. Niezwykły żołnierz armii Andersa

Cudowna, ciepła książka, pełna szacunku dla niezwykłego żołnierza Wojtka, który wraz z Armią Andersa uczestniczył w walkach o Monte Cassino. O tym, że był taki żołnierz wiedzą chyba wszyscy, jednak wiedza bardziej szczegółowa na temat jego losów, psikusów i charakteru jest już dość skąpa i ginie w mrokach historii. Autorka książki Aileen Orr w każdym słowie książki pokazuje i udowadnia, jak wielkim szacunkiem darzy Polskę i Polaków. "Polska jest moja pasją" - mówi autorka i rzeczywiście z każdej strony książki wyziera autentyczna miłość do naszego kraju. Nasi rodacy zamieszkujący na terenach Szkocji ukazani są jako przystojni silni, zawsze uśmiechnięci i skorzy do pomocy młodzi ludzie. Nie można znaleźć złego słowa co cieszy tym bardziej że książka  doczekała się już kilku wznowień. Egzemplarz, który posiadam to nowość na rynku wydawniczym, która cieszy oko ładnym wydaniem i zdjęciami naszego bohatera.
Aileen Orr poznała Wojtka z opowieści swojego dziadka, który spotkał polskich żołnierzy i szeregowego Wojtka na Bliskim Wschodzie. Książka ukazuje losy misia od samego początku, kiedy to polscy żołnierze 22  Kompani zaopatrywania artylerii podróżowali z Persji do Palestyny. Po drodze spotkali chłopca niosącego worek. Żołnierze zaciekawili się ruchomą zawartością worka i po krótkiej dyskusji przekonali chłopca do uchylenia rąbka tajemnicy. Kiedy z worka wyłonił się maleńki niedźwiadek, żołnierze z miejsca pokochali zwierzaka. Za nóż, tabliczkę czekolady i konserwę wołową wykupili misia, który od tej chwili stał się ich wiernym przyjacielem. Wojtek był zwierzakiem niezwykle inteligentnym i empatycznym. Uwielbiał miód, słodycze i czekoladę, przepadał też za piwem, stanowiącym nagrodę za dobre zachowanie. Kochał swoich opiekunów, a najbardziej Piotra Prendysza, któremu bezgranicznie ufał i był mu bezwzględnie posłuszny. Wojtek był misiem
Źródło: Wikipedia
psotnym i zabawnym niczym kilkuletnie dziecko. Kochał zapasy ze swoimi opiekunami, które początkowo (kiedy Wojtek był małym niedźwiadkiem) odbywały się jeden na jednego. Kiedy Wojtek urósł, zapasy wyglądały w ten sposób, że żołnierze rzucali się na niego i próbowali obalić go na ziemię, a on łapą przewracał ich niczym kręgle. Uwielbiał się kąpać, chodzić na spacery, ale najbardziej lubił jeść. Niczym Kubuś Puchatek próbował włamać się do kuchni przez okno i utknął. Żołnierze starali się wyciągnąć go z potrzasku, a miś tymczasem kontynuował błagalne prośby kierowane do przerażonych kucharek o coś smakowitego do jedzenia. Takich historyjek w książce jest całe mnóstwo i naprawdę warto je poznać. Co ciekawsze urywki czytałam mojej rodzinie i zawsze wszyscy rechotaliśmy niczym młode źrebaki. Śmieszność anegdotek była podrasowana świetnym piórem autorki, dzięki któremu książkę czyta się jednym tchem. 
Druga część książki stanowi... nie wiem jak to określić... najtrafniej jest chyba napisać "rys historyczny naszego kraju". Autorka przedstawia Polskę jako kraj, który z racji położenia geograficznego nie ma łatwo, jednak charakterni Polacy z każdej opresji wychodzą obronną ręką. Nie obyło się bez kilku błędów historycznych, ale  uważam, że jak na osobę, która nie jest z wykształcenia historykiem, autorka może pochwalić się naprawdę sporą wiedzą na temat naszego kraju. Z każdego zdania bije ciepło i sympatia oraz szacunek i wdzięczność dla żołnierzy polskich walczących u boku Jej rodaków. 
Źródło: Wikipedia
"Niedźwiedź Wojtek. Niezwykły żołnierz armii Andersa" to książka, którą naprawdę warto przeczytać. Pomijając bardzo ciekawą historię przesympatycznego, oswojonego misia, możemy przekonać się, że nie tak dawno to Polacy tułali się po całej Europie nie mogąc wrócić do swojej ojczyzny. W wielu miejscach kontynentu tworzono dla nas obozy i robiono wszystko, abyśmy mogli godnie żyć w Państwie, które otwarło dla nas bramy. Nie ulega wątpliwości, że wśród Szkotów  (bo to własnie Szkocja była domem dla Wojtka) można było spotkać osoby przeciwne osiedlaniu się Polaków na ziemiach szkockich. Jednak znaczna większość darzyła naszych przodków sympatią i robiła wszystko, aby złagodzić ogromną tęsknotę za ojczyzną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz