niedziela, 3 lipca 2011

Agata Christie dla młodzieży (Zatrute ciasteczko)

Książki dzielą się na książki i ... książki.Te pierwsze są pospolite, zalegają półki w hipermrketach i łąmią moje serce leżąc w koszach na wyprzedażach i błagając zmiszczoną nieciekawą okładką, aby ktoś się zlitował i je postawił w swojej biblioteczce. (sama często się lituję :-)) Druga grupa to zupełnie inna sprawa. Piękne okładki, klimatyczne elementy, staranny druk - wszystko to porywa serce i łamie rozum. Często staraniem Wydawnictwa zwykła książka przez drobiazg staje się perełką (o tym na zakończenie).
"Zatrute ciasteczko" jest klimatyczne do bólu. Książka przykuła moją uwagę dawno temu, kiedy pojawiła się na innych blogach czytelniczych. Cóż to za cudo? - pomyślałam. W jednej chwili okładka zagnieździła się w mojej głowinie i nijak nie można było się jej pozbyć. Kiedy zobaczyłam ją na bibliotecznej półce... no cóż, zachowałam się niczym narkoman na głodzie. Ale była moja. Otworzyłam i ...wsiąkłam. 
Flawia de Luce - jedenastoletnia dziewczynka, której nie powstydziłby się Sherlock Holmes. Ma wyjątkowy dar analizowania sytuacji i wyciągania wniosków. Poza tym jej hobby to chemia i trucizny. Wie na ich temat prawie wszystko. Kiedy więc w ogrodzie domu napotyka konającego człowieka zaczyna drążyć, dociekać, analizować... Oczywiście wsadza nos nie tam gdzie trzeba, co doprowadza do wydarzeń godnych najlepszego kryminału. Oczywiście wszystko dobrze się kończy.
Książka jest niesamowita. Autor stworzył wyjątkową  powieść, a wydawca to jeszcze podkreślił. Angielskie miasteczko, wiktoriański dom, przecudne krajobrazy - wszystko to powoduje, że czytelnik smakuje charakterystyczną atmosferę godną porównania z "Alicją w krainie czarów". Aura tajemniczości i staroświeckości przelewa się przez kartki. Do tego ciekawa czcionka i staranny druk (brązowe litery zdobyły moje serce) spowodowały, że mimo ogromu zajęć przeleciałam przez "Zatrute ciasteczko" jak burza. 

PS Kilka dni temu od Wydawnictwa Otwarte dostałam do recenzji książkę "Tygrysie Wzgórza". W kopercie oprócz książki znajdowały się... ziarna kawy. Nie macie pojęcia jak książka cudownie pachnie. Za każdym razem zanim zacznę czytać wertuję ją z nosem wetkniętym w książkę. A że kawę uwielbiam...
Jak niewiele trzeba, aby książka zdobyła serce czytelnika... 

10 komentarzy:

  1. "Zatrute ciasteczko" planuję kupić mojej młodszej siostrze i bardzo jestem ciekawa czy przypadnie jej do gustu:). A co do książki "Tygrysie Wzgórza" to również otrzymałam książkę z ziarnami kawy w kopercie i rzeczywiście znacznie lepiej wpłynęło to na odbiór książki i jej klimat:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się ta książka odkąd ją zobaczyłam pierwszy raz ;D A wiesz, że druga część wyszła? :)

    P.S. Na jakiego maila pisałaś do Otwartego? Bo mi coś nie odpisują jak piszę na ten na stronie ogólny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar kupić tę książkę dla swojej dziesięcioletniej córki, jak myślisz, bedzie odpowiednia?
    Podoba mi sie okładka, trochę kojarzy mi się z okładką "Koraliny" :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś chciałam kupić "Zatrute ciasteczko" i tak jakoś... umknął mi ten tytuł. Dobrze, że mi o nim przypomniałaś. :)
    A co kawy... nie dla mnie gorszego zapachu i smaku na całym świecie! Za nic nie wypiłabym ani łyka, a jak ktoś w domu parzy, to zamykam się w pokoju, bo dopadają mnie mdłości. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. he he:) okładka piękna, ja też czasem skuszę się ze względu na okładkę, ale różnie z tym bywa :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przeczytać:)
    Po takiej recenzji nie wypada nie zwrócić uwagi na tę lekturę;

    OdpowiedzUsuń
  7. To śliczna książka, też byłam zachwycona. Koniecznie sięgnij po dalszą część!

    OdpowiedzUsuń
  8. I kolejna pochlebna opinia dotycząca Flawii. Bardzo mnie to cieszy, bo ja tę serię po prostu uwielbiam :) Intryga jest wprawdzie bardziej dla dzieci, ale język, złośliwość, ironia i wszechobecne aluzje literackie sprawiają że już-nie-młodzież także znajduje w tych książkach coś dla siebie. Kolejna część to prawdziwy "mus" dla mola książkowego, trzecia, nie wydana jeszcze w Polsce zresztą też.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agata Christie uwielbia mój kolega ;) Muszę w końcu chwycić "za coś mocniejszego" tej Pani ;P Co do "Zatrutego ciasteczka" - jeżeli się uda zajrzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dotąd czytałam same pozytywne opinie nt. tej ksiązki, a jak piszesz, że to Agatha Christie dla młodych, to chętnie i ja się skuszę mimo że nastolatką nie jestem :) A kryminaly to bardzo lubię.
    Ja także chcę przeczytać "Tygrysie wzgórza", a jaki oryginalny pomysł by wsypać do koperty także ziarna kawy, jak ja lubię zapach kawy :)

    OdpowiedzUsuń