wtorek, 27 sierpnia 2013

Wakacje szybko się kończą, ale ... zostają wspomnienia :-)

Wróciłam. Było cudownie, oszałamiająco, przyjacielsko - jak to w górach. Wraz z dwójką przyjaciół i piątką dzieci przeszliśmy Karkonosze od Karpacza do Szklarskiej Poręby. 60 kilometrów z plecakami; średnia wieku (wyliczona przy którymś piwie w klimatycznym schronisku) wyniosła 18,7 lat. Trzeba jednak podkreślić, że najmłodsza Olesia ma skończone 2 latka, a dwóch kolejnych uczestników wyprawy niedawno skończyło 4. Dwóch dziewięciolatków radziło sobie niczym kozice na stoku. O dorosłych nie wspomnę i wcale nie dlatego, że radzili sobie świetnie... niestety małolaty często nadawały tempo... Świeciło słońce, padał deszcz (choć zdaniem niektórych po prostu szliśmy w chmurach i nie ma mowy o żadnym deszczu), wiał wiatr i był upał. Na wędrówkach przeważały batony i jagody zrywane prosto z krzaków. Gotowaliśmy zupę w drewnianym szałasie, odryliśmy świetną knajpkę w Szpindlerowym Młynie po czeskiej stronie, dowiedzieliśmy się, że naleśniki po czesku to palacinki i polubiliśmy świetne czeskie, ciemne piwo. Starsze dzieci wzmocniły swoją przyjaźń, młodsze zaczęły się między sobą całkiem nieźle dogadywać, a najmłodsza Olesia zdobywała serca turystów jako dzielna piechurka. Nasz pies zrobił dwa razy więcej trasy pilnując swego stada i biegając od prowadzącego peleton po ostatniego marudera. Został okrzyknięty psem tropiąco - żebrzącym, gdyż wszyscy turyści go dokarmiali, a on skwapliwie korzystał...


SCENKA I
Występują: Ja i Młodszy.
Młodszy: Mamo byliśmy już kiedyś w Poznaniu?
Ja: Tak synku.
M: Nie pamiętam!
J: No co ty! To tam, gdzie na rynku stała taka mała pompa, z której można było pić wodę. Pamiętasz?
M: Taka zielona?
J: Tak!
M: I miała kranik w kształcie smoka?
J: Tak właśnie,
M: TO NIE PAMIĘTAM!
SCENKA II
Występują: Żona mego Przyjaciela Justyna :-) i jej córeczka Bogna.
Justynka: Dobra Bogna, idziemy dalej.
Bogna: mhm... Mamusiu idziemy teraz czerwonym szlakiem, prawda?
J: Prawda, a jak wygląda znaczek szlaku?
B: Jest biało - czerwono - biały... i wiesz mamusiu jest jeszcze jeden szlak...
J: ????
B: Ciebie nieraz trafia szlak.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz