Na niedzielne popołudnie moja rodzina zaplanowała spacer, więc przedpołudnie było pracowite. Aby ze wszystkim zdążyć uwijaliśmy się wszyscy. Małżon sprzątał samochód, ja sprzątałam mieszkanie, Starsza oporządzała psa... i tylko Młodszy snuł się marudząc nieziemsko. Nagle zapadła cisza. Pomyślałam, że coś kombinuje i w takim przekonaniu żyłam aż do chwili, gdy Młodszy wpadł do kuchni i z powagą stwierdził:
- Mamo?Ja: Słucham synku?
Młodszy: Ja wiem, że nie masz czasu...
J: No rzeczywiście nie mam.
M: Bo wiesz, jakbyś chciała, to ja mogę dla Ciebie znaleźć chwilkę...
J: Taaak?
M: No moglibyśmy wtedy pograć w Grzybobranie, ale wiesz, tylko raz, bo moja chwilka jest cenna....
Dzieciaki zawsze coś ,,wymyślą,,:):)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dzieciaki;) Bez nich byłoby nudno;p
OdpowiedzUsuń