poniedziałek, 24 marca 2014

Cenna chwilka

Na niedzielne popołudnie moja rodzina zaplanowała spacer, więc przedpołudnie było pracowite. Aby ze wszystkim zdążyć uwijaliśmy się wszyscy. Małżon sprzątał samochód, ja sprzątałam mieszkanie, Starsza oporządzała psa... i tylko Młodszy snuł się marudząc nieziemsko. Nagle zapadła cisza. Pomyślałam, że coś kombinuje i w takim przekonaniu żyłam aż do chwili, gdy Młodszy wpadł do kuchni i z powagą stwierdził:
- Mamo?
Ja: Słucham synku?
Młodszy: Ja wiem, że nie masz czasu...
J: No rzeczywiście nie mam.
M: Bo wiesz, jakbyś chciała, to ja mogę dla Ciebie znaleźć chwilkę...
J: Taaak?
M: No  moglibyśmy wtedy pograć w Grzybobranie, ale wiesz, tylko raz, bo moja chwilka jest cenna....

2 komentarze: