środa, 1 kwietnia 2015

Do trzech razy Natalie

Pierwsze dwa tomy przygód sióstr Sucharskich pochłonęłam nie mogąc powstrzymać się od ciągłego parskania i chichotu. Mój Tata - na co dzień poważny Pan - darzy siostry niezłomnym uczuciem sympatii i przywiązania. Kiedy okazało się, że trzeci tom przygód Natalii już jest, radość zapanowała w naszych sercach. Byliśmy przekonani, że będzie niezła zabawa. Wszak pięć kobiet o niezwykle pokręconych charakterach i tym samym imieniu i nazwisku nie może spać spokojnie. Ciągle przytrafia im się coś tak absurdalnego, że aż zabawnego.  
Tym razem trup zostaje znaleziony w Międzyzdrojach. Siostry Sucharskie przybywają do nadmorskiego kurortu nie bez powodu. Otóż Panowie będący partnerami życiowymi pięciu Natalii (obecnie lub w przeszłości) zupełnie niechcący ostro sobie nagrabili. W związku z tym Panie postanowiły zostawić ich na pastwę losu i wyjechać. Oczywiście pomimo solennych obietnic dawanych sobie nawzajem, że jadą tylko i wyłącznie w celach rekreacyjnych, nie mogą powstrzymać się od wtrącania nosa w sprawy miejscowej Policji. A ta ma na głowie ciało młodej dziewczyny, które znaleziono w pobliżu miejskiego śmietnika. Sucharskie (tym razem dwie) wplątują się w aferę i zupełnie niechcący (jakżeby inaczej) ściągają na siebie i pozostałe siostry gniew przestępców. Dalej mamy już wszystko: zaginiony los, kradzieże, a nawet porwanie i szantaż.  
Powieść jest naprawdę przekomiczna. Tak wiele w niej pomyłek, zbiegów okoliczności i zgrabnych gagów, że miejscami staje się wręcz absurdalna. Ale to przecież nic złego. Treść książki cieszy czytelnika i świetnie spełnia swój cel umilenia wolnego czasu. Wisienką na torcie jest cięty język Sucharskich. Jak ja uwielbiam te dialogi! 
Wszystkie trzy tomy mam w swoim czytniku. Dwa papierowe stoją na półce. I powiem Wam, że to wcale nie za dużo. Bo przecież nigdy nie wiadomo kiedy smutek Cie dopadnie, a taka lektura jest najlepszym antydepresantem :-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz