"List z przeszłości" to taka bajka dla dorosłych. Bardzo sympatyczna i niezmiernie wciągająca, ale nadal bajka. Czy to źle? Moim zdaniem - nie. Przecież nie wszystko musi być krwawe, pachnieć morderstwem i dziać się w ponury, deszczowy dzień. Ciepłe kraje, bogaci ludzie, piękne kobiety i rodzinna tajemnica... brzmi bajkowo, nieprawdaż?
Kiedy poznajemy Alexis Shaw nie jest ona w najciekawszym momencie swojego życia. Żałoba po dwóch najbliższych osobach - matce i cudownej niani - zupełnie pochłonęła dziewczynę. Trudno jest w takiej chwili zajmować się doczesnymi problemami, jednak Lexi zostaje do tego niejako przymuszona. Trudno bowiem pogrążać się w rozpaczy, kiedy człowiek dowiaduje się, że został spadkobiercą niezłej fortuny. Lexi dowiaduje się o tym przypadkiem, porządkując dokumenty w mieszkaniu zmarłej Ursuli. Odnajduje wiele listów i dokumentów wskazujących na to, że wyjaśnienie tajemnicy spadku i tajemnic z przeszłości jest możliwe tylko i wyłącznie na drugim końcu świata - w afrykańskim Malawi. Czytelnik razem z Alexis początkowo rozpacza po utracie najbliższych a potem pomalutku odkrywa tajemnicę za tajemnicą. Każdy nowy fakt zwiększa nadzieję, że może jednak Alexis nie została zupełnie sama na tym świecie.
Irytował mnie początek powieści. Akcja rozkręcała się dość długo, a braki w akcji wypełnione zostały rozmyślaniami naszej bohaterki i jej monologami. Na szczęście dotrwałam do momentu, kiedy akcja runęła niczym lawina, a ja już do końca powieści delektowałam się ciekawą fabułą. Dużo smaczku dodaje afrykański klimat rodem z Indiana Jonesa. To dodało wyjątkowej pikanterii całej powieści.
Książka jest dość obszerna, co wcale nie oznacza, że skomplikowana. Cała akcja toczy się właściwie dwuwątkowo, choć nie brakuje szybkich zwrotów akcji i barwnych postaci. Obok głównego wątku Alexis (i jej perypetii związanych z poszukiwaniem własnej tożsamości), śledzimy drugi - moim zdaniem dużo ciekawszy wątek, opisujący losy kobiet, które przyczyniły się do powstania tajemnic i niedopowiedzeń w życiu naszej bohaterki. Nie ukrywam - ten wątek mnie urzekł i spowodował, że szybko zapomniałam o początkowej nudzie. Historia opowiedziana z pazurem i polotem zachwyci każdego. Nie mogę zbyt wiele napisać, aby nie zdradzić za dużo, ale zapewniam Was - warto.
Prostota powieści, która w innych książkach trochę mnie drażni tu powoduje zupełnie inne uczucia. Zwrotów akcji jest tak dużo, a bohaterów tak wielu, że nie ma potrzeby "zamydlać" fabuły dodatkowymi historiami.
Oceniając powieść jako całość powiem tak: jeżeli cierpliwie przebrniecie przez początek książki, czeka na Was ciekawa powieść, która w pełni zasługuje na miano bestselleru i godnie zapełni wolny czas w długie, zimowe wieczory.
Mam tę książkę na swojej liście i jestem jej coraz bardziej ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńRównież chcę przeczytać tę książkę.:)
OdpowiedzUsuń