Lubię takie książki. Klimatyczne, trochę straszne, w których nie ma miliarda bohaterów, a Ci którzy są, mają naprawdę sporo do powiedzenia. Pomiędzy stronami skrzy od emocji, od wydarzeń i od strachu. Czarno-białe zdjęcia dodają całej powieści pikanterii... No, jestem pod wrażeniem.
Grace długo przygotowywała się do realizacji swojego zamierzenia. Przeanalizowała wszystkie scenariusze, które mogłyby ją spotkać. Przygotowała zapasy gotówki, farby do włosów na wypadek konieczności zmiany wyglądu, a nawet położenie hoteli i moteli wzdłuż planowanej trasy. Wszystko po to, aby całą sobą oddać się realizacji planu, jakim jest rozwikłanie zabójstwa swojej starszej siostry. Ciała dziewczyny nigdy nie odnaleziono, a dla małej Grace z przeszłości cała sytuacja była wyjątkowo traumatyczna. Chcąc uporać się z przeszłością, Grace wyrusza w podroż z Carlem - domniemanym seryjnym mordercą - który na swoim sumieniu ma kilka młodych istnień. Niestety z Carlem dość trudno się dogadać, jako że cierpi na demencję. Do tego facet rozmawia z duchami i ma wrodzony szósty zmysł, dzięki któremu potrafi przewidywać wydarzenia.
Carla - pomimo tego, że w powieści jest tym czarnym charakterem - uwielbiam. Przypomina mi Hannibala Lectera i szczerze mówiąc przez całą lekturę miał dla mnie twarz Antoniego Hopkinsa. Jego zachowanie, jego słowa i to, że był w stanie przygarnąć napotkane, bezdomne zwierzaki - to wszystko złożyło się na obraz człowieka, którego pokochałam. Ja wiem, że On miał być tym złym. I co z tego? To właśnie Carl Zdobył moje serce, a zakończenie umocniło mnie w poczuciu wielkości postaci.
Powieść jest podróżą przez Stany. Podróżą w ciasnym samochodzie, z miejsca na miejsce, w ciągłej pogoni za prawdą. W miarę jak upływa asfalt szos, odkrywamy traumę związaną z zabójstwem siostry, szczegóły morderstw, o jakie posądzono Carla oraz to, że nie wszystko jest takie, jak nam się na pierwszy rzut oka wydaje. Carl nie broni się przed zarzutami postawionymi mu przez społeczeństwo i wymiar sprawiedliwości. On odkrywa dla Grace swoje oblicze. To drugie oblicze schowane przed dziennikarzami i składem sędziowskim.
Powieść jest niesamowita. Tajemnicza, pełna grozy z jednej strony, a jednocześnie zachowanie Carla często rozczula i zadziwia. Do tego jeszcze mamy duchy, które nieustannie towarzyszą Carlowi i grace w podróży i drażnią kobietę niebotycznie. Nastrój książki godny Pulitzera.
"Papierowe duchy" to podróż przez Stany, podróż przez życie Grace i podróż przez umysł Carla. Wszystkie te wyprawy są niesamowicie wciągające. Zapraszam Was w podróż. Warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz