Generalnie jestem zwolenniczką posiadania książek. Na półeczce koło łóżka, pomijając domową biblioteczkę w której nic już się nie mieści. I własnie z racji braku miejsca, oraz ograniczonych funduszy bardzo mocno zaprzyjaźniłam się z biblioteką. Z tejże właśnie biblioteki przytachałam ostatnio mojej Starszej pociesze książkę pt. "Podróże furmana Szejtroczka, O gajowym Chrobotku i jeleniu Wietrzniku". Książka od samego początku mnie oczarowała - kolorytem, formą, pięknymi ilustracjami i specyficznym językiem, który przypomniał mi lata mojego dzieciństwa i Rumcajsa z nieodłączną Haneczką i rozbrykanym Cypiskiem. Książka wydana w ramach serii "Cała Polska czyta dzieciom" została opisana na łamach "Polityki" w ten oto sposób:
"W mieście Jiczynie mieszkał sobie niby zwykły furman – Szejtroczek. Ale widział kto, żeby furman miał konia, który był kiedyś... sumem? Szejtroczka obdarował tak wyjątkowym prezentem wodnik Czesałek. To tylko początek przygód wesołego furmana. Posłuchajcie koniecznie tej i innych po raz pierwszy publikowanych w Polsce opowieści z życia Szejtroczka i jego wyjątkowego konia, Bułeczki! Spotkacie w nich olbrzymy i rusałki, a nawet tajemniczego Ognistego Luda.
O gajowym Chrobotku i jeleniu Wietrzniku
Czy wiecie, co to jest trzydziestak szóstak? Nie? Poznajcie więc wspaniałego jelenia Wietrznika, którego rozłożyste rogi mają właśnie 36 odgałęzień, i jego zacnego przyjaciela i opiekuna: gajowego Chrobotka. W ich lesie żyje wiele stworzeń: lisica Miotełka, niedźwiedź Gromobur, zając Szastaj, dzik Karabuchta, no i wodnik o dziwnym, skądinąd, imieniu Barbara! W lesie mieszka także piękna Józefka, która bardzo lubi gajowego Chrobotka... Na pewno jednak nie lubi go paskudny, bogaty pan Krępak i jego pies Herszcik!
Pogodne bajeczki Václava Čtvrtka będą dobre szczególnie na wieczorową porę... Może ich bohaterowie przyjdą potem do was we śnie? Kto to wie?"
A na zakończenie dodam, że moja Starsza pociecha po raz pierwszy dawkowała sobie przyjemność poznawania losów ulubionych bohaterów. Na początku lektury czytanie odbywało się na przemian - jedno opowiadanie o Szejtroczku i jedno o Chrobotku. Kiedy już było wiadomo, że Chrobotek przezwycięży wszystkie przeciwności losu (ale do końca jeszcze niezły kawałek lektury) moja Starsza zarządziła czytanie tylko o Szejtroczku. Ze zdziwieniem przystałam. Kiedy skończyliśmy Szejtroczka, moja Starsza przeciągnęła się na łóżku i stwierdziła: "No mama a jutro ciągiem o Chrobotku!"
Moja ocena 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz