środa, 16 czerwca 2010

Jakże ja lubię takie dni...

... jak ostatni poniedziałek! A dlaczego? Otóż najpierw przyszedł nasz Pan listonosz z paczką w ręku (baaardzo starannie zapakowaną, nie powiem) z której wyłonił się oczekiwany Woodward. Germini dziękuję Ci bardzo, na pewno napiszę jak mi się podobało :-)))
A druga miła niespodzianka - kilka chwil później podjechał kolorowy samochód, z którego wysiadł Pan z kolejną paczką zawierającą książkę Marii Pruszkowskiej "Przyślę Panu list i klucz". Jakże cieszyłam się kiedy znalazłam tę pozycję na Allegro. I to wcale nie za jakieś kosmiczne pieniądze, a za 22,50 zł. Czym prędzej kupiłam a potem czekałam.
A na zakończenie dodam, że Młodszy zaczął chodzić, co oznacza istny armagedon w domu....

P.S. Czy ktoś z Was wie moi Drodzy, jaki tytuł nosi drugi tom książki pt. "Prześlę Panu list i klucz"?

7 komentarzy:

  1. Gratuluję postępów mlodszego :) czas schowac książki na najwyższe półki ;P
    Zazdroszczę też obu pozycji -Woodwarda i osławionej Pruszkowskiej.Chcialabym je kiedyś przczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Woodward - tę książkę zapamiętasz do końca życia:)
    A "Prześlę..." - nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę, bo ja zawsze trafiam na jakieś astronomiczne ceny!
    Czekam na recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Balianno - mam szczęście że Młodszy nie niszczy książek. Sięga łapkami do niższych półek mojej biblioteczki, wyciąga z półki książki i udaje że czyta. Śmiesznie wygląda siedząc i przeglądając książki dla dorosłych :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tucho moja droga - jak znajdę tanio to dam znać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zycie nie jest romansem, ale... - kontynuacja Przysle panu list i klucz.

    Pozdrawiam miezkanke mojego miasta :)

    Dabarai

    OdpowiedzUsuń
  6. "Życie nie jest romansem ale" też jest super, polecam! :)

    OdpowiedzUsuń