Siadamy razem i czytamy: "Wykluwam się z mojego małego jajeczka. Dużo jem, chcę szybko urosnąć. Chodzę z moją mamą nad staw. Muszę nauczyć się nurkować i pływać. Jestem już dużym kaczątkiem. Patrz jak wspaniale latam!" Koniec. Młodszy zabiera mi z rąk książeczkę, zamyka i podaje. Więc ja od początku: "Wykluwam się z mojego..." Możemy tak w kółko przez wieczność.
A najlepsza jest dziurka w dziobie. Nie wiem czy to dobrze widać na prezentowanej okładce, ale w miejscu dzioba jest dziurka, w którą idealnie mieszczą się małe paluszki. Zabawa jest przednia.
Mamy jeszcze jedną książeczkę z tej serii. O motylku. Też znam na pamięć. Zacytować? :-)))
Zacytuj :))))) Będę mogła sobie dopisać, że w tym roku przeczytałam dwie książki dla dzieci: o motylku i kaczuszce :)
OdpowiedzUsuńWitam. Odwiedzam Twój blog już którys raz i bardzo podziwiam to, że udało Ci się zachęcić Twoje dzieci do czytania. Ja drżę cały czas, że nie będę wstanie mojego synka do tego przekonać. Ma dopiero 8 miesięcy i oglądamy juz opowiastki a raczej obrazki stosowne dla jego wieku, niestety okazuje zainteresowaniwe tylko wtedy gdy może książeczkę polizać, ugryźć lub wyrzucić na ziemię:) Czy tak mu już zostanie?:) Masz jakąś receptę na to jak zachęcić dziecko od najmłodszych lat do czytania?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Proszę bardzo o Motylku :-)))
OdpowiedzUsuńJestem małym jajeczkiem przyczepionym do liścia.
Jestem gąsienicą - liście to pyszna przekąska.
Robię sobie wygodny kokon - pora trochę pospać.
Wychodzę z kokonu - teraz mam śliczne skrzydełka.
Jestem już motylem - patrz jak wspaniale latam!
Skarletko - specjalnie dla Ciebie !