wtorek, 6 lipca 2010

Książka o książkach


Zawsze myślałam, że w mojej głowie nastąpiło jakieś przeinaczenie, że to ja jestem mniejszością, a statystyczny Polak czytający 2 książki na rok (z czego 1 audiobook :-))) to reguła. A tymczasem cóż za miła niespodzianka! Nie jestem sama! Co więcej - w tym szaleństwie ja jestem tylko małym żuczkiem (chyba głównie ze względu na stan finansów... może i na szczęście).
Kiedy człowiek czyta wywiad z osobą, która ma książki po prostu wszędzie i przyznaje się że gości zaprasza tylko do kuchni, bo stolik w salonie od dawna służy za półki - to twarz się śmieje. Kiedy czytam, że książki są po prostu wszędzie - pod stołem, na stole, w łazience, w kuchni, szlakiem przez całe mieszkanie - to radość mnie ogarnia! Bo jakże nie kochać takiej książki!
Książka jest zbiorem wywiadów p. Barbary Łopieńskiej przeprowadzonych ze znanymi ludźmi (m.in. p. Kapuściński, p. Wajda, p. Holoubek), którzy opisują emocje jakie budzą w nich książki. Są osoby, które wyraźnie twierdzą: książka jest obecna w moim życiu, ale nie przesadzajmy z jej znaczeniem". Są też wywiady, które porywały moje serce. Przykładem jest wywiad z p. Marią Janion, która książki ma wszędzie, a na pytanie jak radzi sobie z kurzem odpowiada: " A w ogóle sobie nie radzę. Miałam odkurzacz, ale oddałam."Moje serce zdobył też jeden z rozmówców, który szczerze stwierdził, że Jego największym problemem są niestandartowe formaty, no bo jakże toto układać na półce?
Wszystkich pobił na głowę p. Andrzej Drawicz (krytyk, historyk literatury) który na pytanie:
- To Pan nie oddaje książek?
Odpowiada:
- Zazwyczaj oddaję. Ale czasami postępuję barbarzyńsko wobec książek, które stoją u kogoś z moją własną dedykacją. Strach powiedzieć.
- No, niech Pan powie.
- Kiedy odkrywam u kogoś, że moja książka z dedykacją stoi na najwyższej półce i najwyraźniej nikt do niej nie zagląda, cynicznie ją KRADNĘ. Bo normalnie - nie kradnę. Ale własne tak. Potem wydzieram dedykację i daję książkę komuś innemu. Nie jest to godny pochwały proceder, ale według przyjętych przez mnie kryteriów, że książka musi służyć ludziom, uważam, że mam do tego prawo. Bo jeśli książka stoi na półce...
-A gdzie ma stać??
-Ale ja widzę,że ona stoi bez ruchu, bez życia, że nikt do niej nie zajrzał!
-Ale normalnie Pan nie kradnie?
-Raz tylko, pewnemu wybitnemu, bardzo znanemu złodziejowi książek ukradłem z jego własnej biblioteki trzy bardzo cenne tomy. I nie oddam mu."
Polecam wszystkim książkomaniakom!
Pokochacie tę książkę od pierwszego wczytania.
A na zakończenie dodam, że największe wrażenie zrobił na mnie wywiad z księgarzem, który jest jednocześnie bibliofilem. To, co ten człowiek wyprawia aby zdobyć upragnioną książkę... eh.

4 komentarze:

  1. To jest super, ten zbiór wywiadów. Czytałam to, ale bardzo chciałabym mieć na własność, choćby po to, by móc pożyczyć Mamie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejka! Identyczne cytaty umieściłam w swojej recenzji. Ubóstwiam tę książkę, jest cudownie-cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Od razu człowiek czuje się normalny ;). Moim sercem zawładnął wywiad właśnie z p. Marią Janion. Jak ja się przy nim naśmiałam :). To zdecydowananie książka, którą chciałoby się mieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnes - ja też chciałabym ją mieć... strasznie. Już nawet zastanawiałam się czy w porozumieniu z moją kochaną Bibliotekarką jej nie zgubić...
    Tucho moja kochana - bo to są najlepsze cytaty. Ale zajrzałam do Ciebie i widziałam, że Ty wyłuskałaś kilka równie dobrych na które ja nie zwróciłam uwagi! A są równie dobre.
    Izusr - witam w gronie normalnych! Ja też chichotałam przy tym wywiadzie, aż moja córka przysiadła do mnie licząc że też się pochichra... niestety jeszcze nie teraz, ale może za kilka lat dołączy do naszego grona normalnych - nienormalnych :-)))

    OdpowiedzUsuń