poniedziałek, 20 września 2010

Czytelnicza pamiątka z wakacji

W tym roku na wakacje pojechaliśmy do Karpacza. Góry niewielkie, ale dla rodziny z dwójką dzieci w tym jednym ledwo co trzymającym pion wystarczy. Pewnego dnia poszliśmy obejrzeć Świątynię Vang. Rodzice po raz ....dziesty, Starsza drugi raz, Młodszy po raz pierwszy (i tak nie zapamięta). Pies również po raz drugi. Jakież było nasze rozczarowanie kiedy okazało się, że w Świątyni jakaś para właśnie sobie przysięga na dobre i na złe, w związku z czym zwiedzanie jest niemożliwe. Na osłodę postanowiłam ze Starszą przypieczętować wizytę okazjonalną pieczątką z wizerunkiem świątyni. Kiedy weszliśmy do kiosku spotkała nas miła niespodzianka. Przy stoliku siedziała Pani Maria Nienartowicz, autorka czterech książeczek dla dzieci opowiadających o przygodach karkonoskich skrzatów. No i zaczęło się. Starsza przysiadła sobie do niej do stoliczka, poprosiła o autograf, zadała sto tysięcy pytań na temat pochodzenia pomysłów na przygody, imion dla skrzacików i tak dalej. Kiedy po kilkunastu minutach torpedowania pytaniami zaczęła zadawać pytania natury prywatnej troszkę ją przyhamowałam. Niemniej spędziłyśmy bardzo miłe chwile. Starsza otrzymała mnóstwo pamiątek w postaci kartek pocztowych ze skrzacikami, zakładek, no i oczywiście dedykacje w książce, któą niniejszym prezentuję. 
Książeczki są rzeczywiście niesamowite. Każda z nich - a jest ich cztery - opowiada o skrzacikach w różnych porach roku. My akurat trafiłyśmy na wiosnę. Skrzaty robią wiosenne porządki, przygotowują koncert na powitanie Pani wiosny, urządzają na jej cześć przyjęcie. Niesamowite są nawiązania do regionu. Skrzaty odwiedza Duch Gór Karkonosz, jest mowa o królewnie gór Śnieżce i o pielgrzymach, wśród których Karkonosz uwielbia spędzać czas. Należy dodać, że książki pisane są bardzo ciepłym językiem i mają przepiękne ilustracje.
Książeczki zostały wydane przez wydawnictwo Ad Rem.
Warto też dodać, że wczoraj czytałyśmy przygody skrzacików na dobranoc. Ależ się moja córcia  wzruszyła. "Mamusiu, pamiętasz jaka Ta Pani była miła? I Karkonosze pamiętasz? Na Śnieżkę weszłam sama bez pomocy i wodospady widziałam..." 
Ech wakacje...

2 komentarze:

  1. Och jaka piękna pamiątka ;) Wakacje na pewno pozostaną na długo w Twojej pamięci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! Uwielbiam książki z dedykacją :)
    p.s. Ależ ta pani ładnie pisze literę "M"...

    OdpowiedzUsuń