czwartek, 11 listopada 2010

Synkowe czytanie


Czyż może być coś piękniejszego dla Mamy książkochłona niż pociecha, która przejawia podobne zachowania? Książka wprawdzie obrazkowa - o zwierzątkach - ale jak na początek może być, no nie ? :-)))

11 komentarzy:

  1. Jaki to jest piękny widok: dziecko z książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkochłon - rewelacyjne :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodki widok i słodki maluszek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkie...

    Ja pracuję w bibliotece i zawsze rozczula mnie widok, gdy przychodzi rodzina z dzieckiem półrocznym i już wiedzą, jak je najlepiej zająć - sztywnostronicowe książki z obrazkami i dziecka nie ma. :D

    Maluchy wiedzą, co dobre.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne, że może być. Masz przeuroczego synka, w dodatku czytelnika! :)
    Hiliko

    OdpowiedzUsuń
  6. Pełne zaangażowanie w czytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ oczywiście, rozkoszny widok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooj, jak słodko. :) Miejmy nadzieję, że również wyrośnie na mola książkowego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkochłon - cudne słowo :) A widok jeszcze cudniejszy. Życzę Tobie i Twojemu synkowi, żeby zainteresowanie książką obrazkową przerodziło się w miłość do słów i liter wszelakich :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki śliczny widok ;) Ps: Ja też lubię siadać na parapecie gdy czytam ;P

    OdpowiedzUsuń