"Jeden dzień" to jedna z tych książek, do których pasuje powiedzenie o apetycie, co to rośnie w miarę jedzenia. Zaczyna się nieciekawie - para młodych ludzi spotyka się w trakcie studiów, a następnie zauroczeni sobą przeżywają jednorazową przygodę (tak się przynajmniej czytelnikowi wydaje). Wspólnie stwierdzają, że ten związek nie ma większej przyszłości i każde idzie swoją drogą. Oboje są jak lato i zima, ogień i woda - zupełnie inni i na pierwszy rzut oka niepasujący do siebie. Emma jest spokojną, zakompleksioną osóbką, która pomimo dwóch fakultetów nie może poradzić sobie w życiu. Dexter to klasyczny imprezowicz, przystojniak żyjący chwilą, alkoholem i nikotyną. Są chwile w ich życiu, kiedy przyciągają się wzajemnie jak magnesy, a są też takie kiedy się szczerze nienawidzą.
Autor przeprowadza nas przez życie bohaterów w bardzo ciekawy sposób. Opisuje ich życie przez pryzmat jednego dnia - 14 lipca. Każdego roku zatrzymuje się właśnie tego dnia i opisuje to, co właśnie robią i to co przeżyli przez ostatni rok. Zabieg bardzo ciekawy i powodujący wyjątkowo specyficzny odbiór powieści. Początkowo opisuje ich życie chronologicznie, rok po roku. Jednak w pewnym momencie zaczyna cofać się pokazując, że związek tych dwóch osób nie jest taki płytki jak się wydawać mogło.
Im dalej w powieść, tym bardziej losy tej dwójki mnie pochłaniały. A jak stało się to co się stało... Niesamowite emocje, żal i podziw dla autora, który z głupiej powiastki na początku stworzył tak emocjonalnie naładowaną powieść.
Zapowiada się świetnie, szkoda, że już złożyłam zamówienie... :(
OdpowiedzUsuńKsiążka jest wspaniała. I choć, tak jak zauważyłaś, początek (w moim przypadku ciągnęło się to prawie do połowy książki) jest nieciekawy to im dalej w powieść, tym bardziej nie chce się jej choć na chwilę odkładać. Historia przepełniona uczuciami, życiowymi wyborami, jednym słowem świetna :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Jedna z najlepszych powieści, które czytałam w zeszłym roku. I jedna z niewielu, które kupiłam bez licznych poleceń, prawie w ciemno, a jednak okazała się strzałem w dziesiątkę. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ją niemal rok temu, a nadal nie mogę jej sobie wyrzucić z pamięci, po prostu boska, zasmucilo mnie jedynie zakończenie, no ale najwidoczniej tak musiało być :(
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę z ogromną niecierpliwością, mam nadzieję,że w końcu uda mi się ją zdobyć w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńEkranizacja wywołała na mnie wielkie wrażenie - do dziś ten film jest jednym z moich ulubionych. Cieszę się, że już niedługo będę miała okazję przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuń+ Dodaję do obserwowanych :)
Już od jakiegoś czasu czaje się na ta książkę ;)
OdpowiedzUsuńHej, ja mam pytanie małe. Czy byłabyś zainteresowana umieszczeniem w Katalogu Czytelniczym? Wystarczy tylko, że dodasz Katalog do linków i napiszesz w komentarzu bądź w mailu, żebym wpisała na listę Twojego bloga. :) Oczywiście, do niczego nie zmuszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)