poniedziałek, 19 listopada 2012

Tajemnica namokniętej gąbki

Dawno, dawno temu, kiedy miałam ...naście lat, uwielbiałam książki zaliczane do tzw. literatury młodzieżowej. Twórczość Ożogowskiej czy też Bahdaja była przeze mnie hołubiona i wynoszona na piedestały, a już "Tajemnicę zielonej pieczęci" pochłonęłam dziesiątki razy. Smutno mi więc jest, kiedy patrzę na półki w księgarniach pełne wampirów, "monster high", i okładek z anorektycznie chudymi nastolatkami. Co moja pociecha będzie czytać za kilka lat? Czy będę zmuszona walczyć  o gust literacki mojej córki starociami z własnej półki? Czy  znajdę Wydawnictwo, które przyjdzie mi z pomocą? 
Okazało się że panikuję. Jest kilka świetnych wznowień literatury młodzieżowej,(chociaż "Tajemnicy zielonej pieczęci" nie znalazłam) ale są też świetne nowości. Taką właśnie perełką jest "Tajemnica namokniętej gąbki", która zdobyła moje serce i przeniosła mnie w dawny świat nastoletnich czasów. 
Pewnego dnia w szkole Bratka i Ziutka zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kreda jest ciągle wilgotna i śmierdzi glonami, gąbka prawie tonie w śmierdzącej wodzie, a w toalecie dziewcząt ciągle stoi kałuża. Rezolutni chłopcy postanawiają przeprowadzić własne śledztwo. Nie trwa ono długo, a wyniki są zdumiewające. Szkoda, że nie mogę napisać więcej, żeby nie popsuć lektury. Dodam tylko, że chłopcy wskutek swoich poszukiwań zdobędą niesamowitą przyjaciółkę i przekonają się, że ich siostry zasługują na szacunek.
Książka jest świetna; po prostu "czadowa" jak mówi moja córka. Autorka Pani Zofia Stanecka zaimponowała mi umiejętnością dotarcia do młodych serduszek. Tu nie ma zbędnych i przydługich opisów. Akcja rozwija się od samego początku. Jeszcze dobrze nie zapamiętałam imion bohaterów, a już wpadłam po uszy w śledztwo Bratka i Ziutka.  Na kolejnych kartkach powieści nie ma chwili na odpoczynek. Akcja toczy się wartko i ciekawie; właściwie cały czas coś się dzieje. A zakończenie? Oczywiście z mocnym przytupem. Kiedy odwracałam ostatnią kartkę zdziwiona zerknęłam na spis treści. To już? Koniec? Szkoda... Tempo i lekkość czytania potęgują krótkie rozdziały i świetne ilustracje p. Anny Sędziwy. Obrazki są czarno - białe; właściwie to są lekkie grafiki, które wspaniale pomagają odpocząć od literek. (W serwisie Qlturka  znalazłam te same ilustracje w wersji kolorowej, jednak przyznam, że te książkowe bardziej przypadły mi do gustu)
Pomimo lekkiego pióra, ciętego języka i dużego poczucia humoru, młody czytelnik otrzymuje też wartościową książkę ukazującą wiele cennych prawd. Bratek przekonuje się, że jego młodsza siostra Klara wcale nie jest taka głupia za jaką ja do tej pory miał. Kiedy mała rozchorowała się i nie przyszła na mecz, chłopakowi brakowało małej istotki na poboczu machającej pomponami odciętymi z czapki taty. Ziutek natomiast zaczyna szanować swoja starszą siostrę Gosię. Może ona jest przemądrzała i lubi się stroić, ale w chwilach potrzeby naprawdę można na nią liczyć. Jednak najważniejsze przesłanie książki dotyczy odmienności. Jeżeli potowarzyszymy  naszym dzieciom  w  podróży przez tę powieść możemy  zyskać naprawdę wiele. Książka ukazuje wiele sytuacji, które pozwalają na uzmysłowienie młodym główkom, że odmienność jest czymś zwyczajnym i nie należy się jej bać. Co więcej - ludzie różniący się od nas często potrzebują pomocnej dłoni i naprawdę niewiele trzeba, aby tę pomoc ofiarować. 
Wielkim plusem jest to, że te "nudne" prawdy są w powieści świetnie przemycone. Młody czytelnik czytając ją i śledząc z wypiekami przygody bohaterów nie będzie zastanawiał się nad odmiennością i szacunkiem. Gdybym nie czytała książki z Baśką, przemknęłaby przez powieść jak burza. A ponieważ czytałyśmy razem można było się zatrzymać. Bardzo pomocne w tym są krótkie rozdziały pomiędzy które można to i owo wpleść i co nieco skomentować.    

"Tajemnica namokniętej gąbki" jest naprawdę godna polecenia. Wszystkim. 

2 komentarze:

  1. Jako miłośniczka książek Ożogowskiej czuję się zachęcona tą recenzją :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cenię sobie czytanie, a dzięki Tobie wiem, które pozycje są wartościowe i ciekawe. Dlatego postanowiłam wyrazić Ci moją sympatię i uznanie poprzez zabawę “Liebster blog” Zapraszam do siebie http://szmaciankidlajulkimanki.blogspot.com/2012/11/a-co-mi-tam.html

    OdpowiedzUsuń