wtorek, 25 czerwca 2013

Maks dba o zdrowie

Maks to bohater wielopokoleniowy. Młody (lat 4) go uwielbia, Starsza (lat 9) również za nim przepada, a ja  jestem jego zagorzałą fanką. Mój mąż zresztą również. Sympatyczny hipopotamek mieszka z nami pod jednym dachem i towarzyszy dzieciakom zarówno w chwilach przyjemnych jak i tych trudniejszych. 
Książeczka zawiera trzy opowiadania, w których Maks dba o zdrowie. Towarzyszymy małemu hipopotamkowi w czasie szczepienia, wraz z nim odwiedzamy dentystę, poznajemy też łyżeczkę z miarką, która skarży się, że zna smak tylko syropów. Każda z historyjek jest jedyna w swoim rodzaju. Możemy przy ich pomocy przekonać nasze maluchy, że szczepienie nie boli, a wizyta u dentysty może nie jest zbyt przyjemna, ale na pewno konieczna, a do tego na pewno skończy się prezentami. Mnie urzekło ostatnie opowiadanie, w którym łyżeczka z miarką narzeka, że zna tylko i wyłącznie smak syropów. Maks obiecuje łyżeczce, że spróbuje "...konfitur i cukru, a nawet budynki waniliowego!". 
Przygody Maksa opisywałam już kilkakrotnie, jednak napiszę to po raz kolejny. Opowiadania są świetne, ale ilustracje to dopiero wisienka na torcie. Ciepłe kolory, miękka kreska - po prostu przepiękne. Oglądanie ich to sama przyjemność. Pani Agnieszka Filipowska jest naprawdę utalentowaną ilustratorką i powinna dużo rysować... baaardzo dużo. 
Opowiadania są krótkie, napisane prostym językiem, wspaniale trafiają do emocji małych czytelników. Każdy z nich zrozumie, że dbanie o zdrowie jest bardzo ważne, a strach często ma wielkie oczy. 
Koniecznie muszę napisać jeszcze jedno. W każdej książeczce o Maksie zastosowano bardzo ciekawą czcionkę - dużą i czytelną. Co pewien czas ważniejsze wyrazy i zwroty są kolorowe przykuwając uwagę maluchów. Na pytanie "Mama, co tu jest napisane?" można sto razy przeczytać "Dzielny kawaler", albo "... ktoś tu nie myje dokładnie zębów!". Myślę że każdego małego czytelnika takie frazy postawią do pionu. Chwała Maksowi!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz