sobota, 15 czerwca 2013

Ponadczasowe "Wiersze dla dzieci"

Julian Tuwim towarzyszy mi od zawsze. W dzieciństwie uwielbiałam "Ptasie Radio" z charakterystycznymi trelami, a na adapterze namiętnie odtwarzałam czarną winylową płytę ze słuchowiskiem "Pan Maluśkiewicz". W liceum i na studiach Tuwim odszedł na dalszy plan, aby teraz z przytupem powrócić do mnie i moich pociech. 
Na półce mamy kilka wydań wierszy Tuwima. Kilka dni temu z wielką przyjemnością dostawiliśmy kolejny tomik wydany przez Wydawnictwo "Skrzat".
Dobór wierszyków nie zachwyca fanów Tuwima (do których należą moje dzieci). Znajdziemy tu utwory najbardziej popularne: "Lokomotywę", "Abecadło", "Okulary" czy "Rzepkę". Dwa wierszyki stanowiły nowość dla  Starszej - "Dwa Michały" oraz "Pan Maluśkiewicz i wieloryb". Przyznacie, że dwa wierszyki spośród dziewiętnastu to dość niewiele. Niewątpliwe zachwyciła nas inna strona książeczki - ilustracje. Artur Gulewicz będący autorem obrazków naprawdę stanął na wysokości zadania. Pomysłowe, śmieszne i niebanalne przyciągnęły moje dzieciaki na dłuższy czas. Młodszy z uwagą śledził lokomotywę i zawartość wagonów. Starsza natomiast zachwycała się szczegółowością obrazków - śmieszną miną listonosza,  przesympatycznym kotkiem i uczestnikami sławnego wyrywania rzepki z ogródka. 
Książeczka godna polecenia wszystkim, którzy zaczynają przygodę z Tuwimem. Polecam również na prezent - tak pięknego wydania dawno nie widziałam. Twarda okładka, lśniący papier i żywe kolory z pewnością sprostają najbardziej wymagającym gustom. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz