Książki Marii Ulatowskiej są balsamem dla mojej duszy. Ja wiem, że dla wielu z Was, moi kochani Książkochłoni, taka powieść jest banalna i płytka. Ale wiem też, że wielu z Was kocha taką twórczość. To książka, która podtrzymuje na duchu, pociesza w smutnych chwilach i daje prawdziwą radość z czytania.
Powieści Pani Ulatowskiej są najczęściej wartko płynącą rzeką. To taki pamiętnik sporządzony przez osobę trzecią, którą z bohaterami łączy nić sympatii i ... znajomość ich myśli i uczuć. Jedni kochają takie powieści, inni uważają je za miałkie i bezwartościowe. Ja uważam, że nie są to dzieła sztuki ale czytadła też są potrzebne.
Małą Ewę poznajemy w dość trudnym okresie jej życia. Jej mama jest śmiertelnie chora i każdy wie, że nadszedł czas pożegnań. Po śmierci najukochańszej osoby dziewczynka zakłada pamiętnik, w którym wkleja fotografię mamy. Ten pamiętnik towarzyszy jej przez całe życie. W nim znajdują swoje odzwierciedlenie wszystkie smutki i radości. Ewa dzieli z pamiętnikiem swoje radości i smutki. Co pewien czas wkleja kolejne fotografie osób, które odeszły. Ten gruby zeszyt staje się jej najlepszym przyjacielem.
Obserwujemy właściwie całe życie Ewy. Towarzyszymy jej w chwilach zwątpienia i radości, cieszy nas odnaleziona miłość i martwi jej brak... To taka właśnie książka - o wszystkim.
"Domek nad morzem" to taka bajka dla dużych dzieci. Pomimo problemów, burz i niepokojów wszystko kończy się dobrze, a Oni żyli długo i szczęśliwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz