niedziela, 1 sierpnia 2010

Poczytaj mi mamo...

Super książka!
Jak już kilkakrotnie wspominałam, wieczorne czytanie w naszym domu urasta do rangi Obowiązku (przez duże "O"),  a jednocześnie przywileju (Mamusiu, ciesz się, że możesz mi poczytać, bo sama w życiu byś takich bajek nie poznała!) Mankament - na szczęście malutki - występuje tylko jeden. Mianowicie Starsza uwielbia, kiedy książka jest bogato ilustrowana. Wtedy przechyla główkę przez bok łóżka i bacznie ogląda wszystkie ilustracje na stronie, którą ja właśnie czytam. Powyższe zachowania Starszej spowodowały, że wiele książek, do których moim zdaniem już dorosła, nadal czeka na swoją kolej na półce, np. "Mary Poppins", czy też "Rokiś". Książka "Poczytaj mi mamo" wspaniale wpasowała się w potrzeby mojej córki.
Książka zawiera 50 fenomenalnych opowiadań. Każde z nich zapowiadane jest przez zwierzątko, które określa czas czytania każdej bajki. Uważam to za fenomenalny pomysł. Jeżeli Starsza po pełnym wrażeń dniu "pada na twarz", wówczas wybieramy bajkę z żabką, czyli taką, której czytanie trwa 2 minutki. Jeżeli natomiast nastawia się na wieczorne czytanie już od śniadania, wówczas Kaczuszka (która zapowiada 10 - minutową bajkę) jest na początku bajki nieodzowna.
Najważniejsze jednak jest to, że bajki są po prostu fantastyczne. Dotykają różnorodnych tematów, od ekologi, po różne przywary różnych istot. Jest opowiadanie, o łakomym Maciusiu, który pożera ogromne ilości, jedzenia, o strachliwym krokodylu, który boi, się pająka, o bliźniaczkach chlup chlup chlup, które bawiąc się wodą zalały całe mieszkanie i o rodzinie Przekarnych, którzy robią wszystko na opak. Jest też kilka klasycznych bajek, np. o dzielnym ołowianym żołnierzyku, o trzech małych świnkach i złym wilku, czy też o Złotowłosej i trzech niedźwiadkach. Są też historyjki, które zawojowały moje serce, a co ważne - serce Starszej również. Ja uwielbiam bajkę o przygodach Supełka - pieska z włóczki, który zaginął pochłonięty przez odkurzacz. Rodzina Niciaków udaje się na akcję ratowniczą uzmysławiając sobie, że przecież Supełek jest częścią ich rodziny. Natomiast Starsza uwielbia historyjkę o laleczce, która porzucona w sklepie trafia do zamrażarki, gdzie czuje się opuszczona i samotna. Na szczęście inna dziewczynka docenia ją i oczywiście wszystko się dobrze kończy.
Książkę świetnie się czyta. Poza tym jest przepięknie wydana. Twarda okładka, kredowe karty i przepiękne ilustracje. Polecam gorąco!!!
Na zakończenie dodam, że książkę kupiłam tylko dlatego, że jej tytuł kojarzy mi się z serią książek wydawanych przez "Naszą Księgarnię" czytanych w dzieciństwie. Jako dziecko miałam tych książeczek mnóstwo, niestety gdzieś się zapodziały, a szkoda. Z wielką chęcią przeczytałabym córci książkę pt. "Coś"... albo "Samo się"... Eh wspomnienia... Szkoda, że do zdobycia tylko na Allegro.... 

2 komentarze:

  1. ależ ja uwielbiałam tą serię "poczytaj mi mamo" z dzieciństwa...zwłaszcza "Pan kotek" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też pamiętam serię, cudna była :)

    OdpowiedzUsuń