Na początku było... wielkie ubieranie choinki |
W międzyczasie spadł śnieg, więc był i bałwan :-) |
Dzień przed Wigilią kręciliśmy całą rodziną mak. |
Zaczęło się też upychanie wszędzie gdzie można tak zwanych akcentów świątecznych |
Oczywiście wszędzie gdzie można świeczki, świeczułki i świeczuszki |
Starsza w szkole wykonała obrazek... z kolorowego piasku. |
Na gałązce choinkowej rosną dwa jabłuszka |
W szczecińskiej bazylice powstała szopka włoska Składa się z ponad 200 figurek. Robi wrażenie |
Ta sama szopka w szczegółach |
Nasze dzieci mają czarodziejskie skarpety, które korzystają z magii choinki i codziennie czarują jakieś słodkości |
W kuchni mistrzem nie jestem ale na święta bakaliowiec musi być :-) |
Do zobaczenia podczas przyszłych Świąt :-) |
Ojej, ŚNIEG! U mnie to ani widu ani słuchu o nim nie było! W Wigilię było 10 stopni na plusie! Choinka piękna :)) A obrazek z kolorowego piasku robi wrażenie, pogratuluj Starszej, bo naprawdę jest cudowny.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę śniegu!!! u mnie tylko chlapa i plucha i w ogóle nie czuć świąt
OdpowiedzUsuńOj, właśnie - mi brakowało ŚNIEGU..
OdpowiedzUsuń