Książki dla dzieci mają często przesłanie. Bądź grzeczny, myj ręce, słuchaj starszych i tym podobne prawdy, które często prawym uchem wchodzą, a lewym szybko wychodzą. Ostatnio trafiłam na książkę po lekturze której, moja córka zupełnie inaczej patrzy na przyrodę. Dotarło do ośmioletniej główki, że rośliny też żyją, co więcej - należy o nie dbać. Przesłanie mocne i należące do tych, które na szczęście w głowie pozostają i procentują.


Przesłanie ekologiczne książki jest mocne, proste i docierające do samego dna małych serduszek. Wampikory to stwory, które zdzierają korę z drzew, łuponie na końcu swojej trąby mają młotek, którym niszczą drzewa. Dzieci bardzo szybko dochodzą do wniosku, że takich działań w stosunku do drzew nie należy powtarzać.
Książka należy do tych, które warto mieć na swojej półce. To nie jest ckliwa, różowa historyjka, ale powieść z zacięciem. Tu jest walka dobra ze złem, prawdziwa wojna o przetrwanie, straszna armia złych stworów. Co ciekawe, autor wszystkie zdarzenia opisuje barwnym ciepłym językiem, który koi przestraszonych małych czytelników. Panie Leszku - moje gratulacje za taki dobór słów, który porywa czytającego.
Jak to zwykle w książkach "Skrzata" bywa, forma książki jest przemyślana i trafiona w dziesiątkę. Twarda oprawa i ładny papier to nie wszystko. Przeważają czarno-białe ilustracje, które są dość mocne w przekazie. Są też kolorowe obrazki - piękne i ciepłe. Wszystko to składa się w przepiękną powieść o ważnych sprawach.
Dodam tylko, że na osiedlu, na którym mieszkam zdarzają się nietoperze. Po lekturze "Franka..." moja córka nie boi się ich, co więcej - mam wrażenie że gdyby mogła to założyłaby dla nich karmnik. Dlaczego? Zapraszam do lektury...
Czytałam Mai pierwszą część przygód Franka i córa była zachwycona. Nie wątpię, że kontynuacja podobnie ją wciągnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka poszukam jej i dam mojej siostrze.
OdpowiedzUsuń