czwartek, 29 listopada 2012

Słowotwórstwo Młodszego...

Młodszy od pewnego czasu stanowczo domaga się nowej szczoteczki do zębów oznajmiając wszem i wobec, że obecnie posiadana kłuje, gryzie i szczypie posiadane przez niego mleczaki. Dobra - pomyślałam - niech będzie. Pojechaliśmy do sklepu i nabyliśmy drogą kupna nową szczoteczkę. Piękną, z wieszaczkiem przyczepianym do ściany i klepsydrą odmierzającą przepisowe trzy minuty.
Młody szczęśliwy włożył nowiuśką szczoteczkę do ust... i zamarł. następnie z oczami pełnymi łez wykrzyczał: "Mama! czemu kupiłaś szczoteczkę zwykłą, a nie taką puszystą!!!"
Pozostawiłam bez komentarza...

2 komentarze:

  1. No, he he, bądź mądry i zrozum dziecko:)
    A u mnie ostatnio był straszny płacz, bo tłumaczyłam Władkowi, że Mikołaj przynosi prezenty do kapciuszków, na co dziecko się rozpłakało, że ma takie małe kapciuszki...

    OdpowiedzUsuń
  2. To znaczy, miała być mięciutka jak kaczuszka? ;)

    OdpowiedzUsuń