wtorek, 1 października 2013

Lipcowe przypadki Agatki

Zdarza mi się sięgnąć na niższe półki mojej biblioteczki, gdzie ustawione są książki dla nieletnich mieszkańców mego domostwa. Zdarza mi się sentymentalnie przeglądać pożółkłe ze starości tomiki np. Pana Samochodzika. Nie myślałam jednak, że przytrafi mi się sytuacja, w której nową powieść przypiszę do tej samej kategorii co moje ukochane starutkie książki z dzieciństwa. A Właśnie Agatka z resztą swojej paczki zaszczyciła moją półeczkę swoją obecnością.
Agata wyjechała ze swoimi rodzicami na urlop. Kiedy dojechała nad morze okazało się, że najbliższe dwa tygodnie spędzi w towarzystwie kolegi, za którym - delikatnie mówiąc nie przepadała. Trudno się mówi - Agata zagryzła zęby uznając, że da radę. Nie przypuszczała, że razem z Maćkiem i jego siostrą Jolą przeżyje świetną, kryminalną przygodę. Pewnego dnia zamiast na plażę wybrali się na spacer do ruin pobliskiego zamku. Tam w piasku znajdują zakopaną butelkę, w której jest (jakżeby inaczej) ukryty tajemniczy list. Zawiera on pierwszą zagadkę, a raczej wskazówkę, w jaki sposób dotrzeć do ukrytego skarbu. Zagadka nie jest łatwa i zmusza dzieciaki do myślenia. Od zagadki, do zagadki z narażeniem życia, docierają do końca wspaniałej przygody. A gdzie jest koniec, cóż - rozwiązanie jest naprawdę zaskakujące. 
Autor książki Pan Sławomir Hanak gościł w naszym domostwie po raz drugi. Pierwsza powieść pt. "Dziewczyny i chłopaki, niepotrzebne skreślić" rozbawiła nas do łez. "Lipcowe przypadki Agatki" nie były już tak zabawne. W zamian za to były naprawdę ciekawe i porywające. Przygoda godna Pana Bahdaja, lub Niziurskiego. Bardzo pomysłowo rozpisana daje małemu czytelnikowi zarówno wypieki na twarzy jak i chwile wytchnienia. Z zagadkami nie lecimy ciurkiem, o nie. Mamy tu podróż rejsem i instrukcję, dlaczego w trakcie choroby morskiej należy pilnować zawietrznej, mamy wspaniały opis zabytkowego motoru i kilka innych przygód niezwiązanych ściśle z zagadką. Natomiast jeżeli już coś się dzieje, to się dzieje na całego. Zagadki odnajdywane przez dzieciaków są pomysłowe, a ich rozwiązania niezmiennie zaskakują. Wisienką na torcie są ilustracje, które dopełniają całości. Miła dla oka kreska i rozmieszczenie obrazków tak "przypadkiem" daje poczucie lekkości i przygody. Taka lektura na jesień - w sam raz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz