Ostatnio dowiedziałam się od Starszej dlaczego nie należy nosić kolczyka w nosie. Brzmiało to mniej więcej tak:
Ona: Mamo, wiesz, ja sobie nigdy nie włożę kolczyka do nosa...
Ja (z nieukrywaną ulgą): To dobrze córka, ale skąd takie tematy?
Ona: Wiesz, bo to niebezpieczne...
Ja: ???
Ona: Bo jak się dłubie w nosie to można trafić na ostrą kozę i próbując ją wydłubać, można pokaleczyć palce...
Znacie książki Pana Leszka Talko? Ja osobiście je uwielbiam. Jednym z bohaterów jest przesympatyczny szkrab zwany Pitulkiem. I tu jest pies pogrzebany. No bo ja już WIEM skąd ksywka Pitulek! Mój Młodszy jak tylko coś jest nie po jego myśli leci do mnie ze łzami w oczach i tuląc się do ramienia wrzeszczy: Mama! Pitul! Pitul! No to przytulam 178 razy na dobę, cóż mi zostaje...
Spostrzeżenia dzieci są rozbrajające :)
OdpowiedzUsuńStrach się bać:)). Dobrze, że Patryczek jeszcze mały i nie mamy w rodzince takich problemów:D
OdpowiedzUsuńOstra koza - mocna rzecz :D A za Talką się muszę rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńNa temat kolczyka zabawna teoria, ale mnie się podoba...
OdpowiedzUsuńMusze pokazać Zuźce to zdjęcie,brrr
OdpowiedzUsuńJeśli kiedykolwiek przyjdzie jej do głowy pomysł zakolczykowania się to będzie jak znalazł:)
Facet wyglada jak krowa,a raczej byk :))