środa, 27 listopada 2013

Dlaczego rekiny nie chodzą do dentysty?

Bycie Mamą to fajna rzecz...hmmm ... no dobra, są takie chwile, kiedy chwyciłabym dwa małe potworki mieszkające ze mną i zagilgotała je na śmierć. Zwłaszcza gdy mówią jedno przez drugie zadając sto milionów bezsensownych pytań. Niektóre pytania są naprawdę bzdurne, ale są też takie, które powodują, że mój mózg wrze niczym lawa w wulkanie. Kiedy dorwałam w swoje ręce książkę pt. Skąd się biorą dziury w serze" byłam przeszczęśliwa. Ilość trudnych pytań przerosła nawet Starszą, która w wymyślaniu wkurzających pytań jest naprawdę niezła. Z wypiekami przeglądała poszczególne pytania i odpowiedzi. Teraz przyszła kolej na drugi tom.
"Dlaczego rekiny nie chodzą do dentysty" utrzymana jest w tej samej formule co część pierwsza. Pytania zostały pomysłowo wplecione w krótkie scenki z życia wzięte. Mali bohaterowie zadają pytanie pod wpływem jakiegoś zdarzenia, którego analiza pomaga małemu czytelnikowi wczuć się w sytuację, a co za tym idzie odpowiedź na pytanie często budzi radość z rozwiązanego problemu. 
O ile pierwszy tom zawierał pytania trudne dla dzieci, o tyle tom drugi zaskakuje nie tylko małolaty - dorośli
również bywają zaskoczeni odpowiedziami. Ja jako osoba doś emocjonalna (ku własnemu utrapieniu) bardzo chętnie przeczytałam opowiadanie pt. "Dlaczego powinniśmy płakać, kiedy jesteśmy smutni?" "...razem ze łzami wydostają się z naszego organizmu różne szkodliwe substancje, które zbierają się w wyniku stresów i problemów jakie mamy. Łzy więc wywożą śmieci z naszego organizmu. A poza tym we łzach zawarty jest produkowany przez nasz organizm środek uspokajający który wchłaniamy przez skórę i oczy"  Po prostu miód na moje serce :-). 
Książka - podobnie jak pierwszy tom - jest bardzo starannie wydana. Oprócz twardej okładki warte uwagi są ilustracje, które często oprócz walorów estetycznych służą też graficznemu odzwierciedleniu tłumaczonego zagadnienia. 
A wiecie, czy eskimosi potrzebują lodówek? Albo dlaczego Indianie nie noszą brody? Nie? To zapraszam do lektury!

4 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie, czasem aż trudno odpowiedzieć na niektóre pytania maluchów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj znam to doskonale:) Mój Tymek zadaje pytania z prędkością pistoletu i oczekuje wyczerpujących odpowiedzi, których ja często nie znam i ręce mi opadają:) Książecza może być bardzo pomocna:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Proponuję zatem jeszcze TO i TO :D

    OdpowiedzUsuń
  4. "Dziury w serze" już opanowane... A kurier z tą pozycją za chwilę powinien się za chwilę pojawić. Mam nadzieję, że się nie zawiedziemy. :)

    OdpowiedzUsuń