To jednak prawda, że nigdy nie wiadomo, jakie tajemnice
kryją się w czterech ścianach. Wyobraźcie sobie spokojną angielską uliczkę.
Mieszkańcy nie wchodzą sobie w paradę i nie interesują się sobą nawzajem. W
jednym z domów mieszka rodzina: mama tata i piątka rodzeństwa. Najstarsza
dwójka, Lochan i Maya, są w takim wieku, że spokojnie samodzielnie funkcjonują.
Kitt to młodzieniec w okresie dojrzewania, trochę buntowniczy i nieposłuszny.
Tiffin i Willa to jeszcze maluchy, które ciągle wymagają opieki. Na pozór wszystko
idzie dobrze dopóki nie uświadomimy sobie, że tak naprawdę nie ma tu ojca,
który odszedł pozostawiając rodzinę samej sobie. Nie ma również matki, dla
której ważniejsze są imprezy. Rolę rodziców naturalnie przejęli więc Lochan i
Maya. Zadanie jest o tyle trudne, że trzeba zrobić wszystko, aby zachować
pozory. Niejako z konieczności, Lochan i Maya tworzą duet zastępujący
dzieciakom rodziców. Przytłacza ich odpowiedzialność. Próbują się wzajemnie
wspierać i troszczyć o siebie, a to doprowadza do eksplozji uczuć, niekoniecznie
bratersko siostrzanych.
W powieści autorka trąciła strunę, która niejednej osobie
stanie kością w gardle. Mamy tu bowiem poruszony temat fizycznej miłości
pomiędzy bratem a siostrą. Powiedzmy wprost: dotykamy kazirodztwa w pełnym tego
słowa znaczeniu. Czytelnik może obserwować jak uczucie rodzi się pomiędzy
rodzeństwem, jak kiełkuje i rozwija się pochłaniając młodych ludzi. Oboje
walczą, zdając sobie sprawę z tego, że to, co robią jest społecznie niedopuszczalne,
ale uczucie jest zbyt silne. Nie potrafią się od niego uwolnić.
Smutna to książka pokazująca, jak trudno jest być
nastolatkiem i jak ważne w życiu młodego człowieka są rodzina i zasady, które powinny
zajmować w jego umyśle pierwsze miejsce. Myślałam, że pogryzę z wściekłości
książkę, kiedy w kulminacyjnym momencie matka dzieciaków pokazała, na co ją
stać. Przecież, to wszystko, co się stało, to w dużej mierze jej wina. To ona
nie pokazała dzieciakom pewnych społecznych zasad i reguł, które panują na tym
świecie. Zabrakło drogowskazu. Powieść przepełniona jest cierpieniem i smutkiem. Czytelnik
robi wszystko, aby nie osądzać; może tylko obserwować walkę, jaką toczą młodzi
ludzie. Są pozostawieni sami sobie, bez wsparcia i bez miłości, za to w ciągłej
walce o byt. Rodzeństwo ciągle musi kłamać i udawać bojąc się, że zostaną z
rodzeństwem rozdzielenie i oddani do domu dziecka. Panicznie boją się tego, a
ponieważ matki częściej w domu nie ma niż jest, zmuszeni są do ciągłego
udawania. To psychicznie wykańcza Lochana, a Maya próbuje go w tym uczuciu
pocieszyć i wesprzeć.
Warto przeczytać tę książkę, choćby po to, aby zobaczyć, że
to, co na zewnątrz wydaje się czarne nie zawsze takie jest. Powieść wydało
Wydawnictwo Młodzieżówka, ale moim zdaniem przeznaczona ona jest raczej dla
starszej młodzieży. Moja piętnastoletnia córka chyba nie poradziłaby sobie
jeszcze z takim tematem…
"To, co zakazane" to bardzo trudna książka, która wywołuje pewnego rodzaju niepokój. Czytelnik jednak nic nie jest w stanie z nim zrobić i faktycznie - jest biernym obserwatorem, który śledzi rozwój skomplikowanej relacji pomiędzy 2 młodych osób. Zaskakujący, ale warty uwagi tytuł.
OdpowiedzUsuń