Koty to stworzenia trochę z innej planety. Tajemnicze, samodzielne, chodzące własnymi drogami. Nie możesz kota wytresować; to on decyduje, kiedy go pogłaszczesz. Są złośliwe i samolubne. Miałam dość długo kocura, który wychowywał mnie, a nie ja jego. W czasach studenckich, kiedy w środku nocy wracałam z imprezy, czekał na mnie na ogrodzeniu. Kiedy się zbliżałam do płotu, wyginał grzbiet, prychał, a następnie szedł do domu sprawdzając, czy idę za nim. I nie miała znaczenia godzina – czy to druga w nocy, czy czwarta nad ranem. Wyobrażacie sobie, jakie miałam wyrzuty sumienia balując do rana?
„Sekretny język kotów” to książka dla kociarzy. Każdy, kto kocha takie mruczące futro, chętnie po nią sięgnie. Dlaczego? Ano dlatego, że każdy właściciel kotów ma wrażenie, że ich pupil posługuje się tajemniczym językiem znanym jedynie wąskiej grupie stworzeń. Ten sposób porozumiewania się zainspirował również Susanne Schötz, która jest profesorem szwedzkiego Uniwersytetu w Lund. Postanowiła ona zbadać kocią mowę, ale nie od strony znaków, jakie koty nam dają, a czysto literacko. Badała odgłosy kotów od strony fonetycznej. I co się okazało? Ano to, że dźwięki wydawane przez kociaki dają się usystematyzować. Autorka grupuje kocie dźwięki i próbuje dojść, co mogą oznaczać. Odnosi się nie tylko do wydawanych dźwięków, ale analizuje je w połączeniu z dotykiem, gestami czy też zapachem. Dowiemy się, która głoska w kocim „miau” co oznacza oraz poznamy badania, które doprowadziły autorkę do takich, a nie innych wniosków. Możemy też wejść na stronę internetową autorki i posłuchać dźwięków, o których pisze w swojej książce.
Najlepszą częścią tej książki są jednak anegdoty z życia autorki i jej pięciu kotów. Każdy z nich był przedmiotem badań, każdy mruczał furczał, pojękiwał i dostarczał autorce materiałów do badań.
Czy książka jest ciekawa? Powiem tak. Czytając ją od deski do deski raczej nie będziecie zachwyceni. No może poza osobliwą grupą kociarzy z powołania, którzy na pewno „wciągną” książkę bez chwili wytchnienia. Rozbieranie każdego dźwięku wydawanego przez kota na części pierwsze nie jest jednak zbyt fascynujące. Dlatego polecam przekartkowanie książki zapoznanie się z obrazkami i wykresami, a potem czytanie tych części, które przyciągną Wasz wzrok. Na pewno warto przeczytać rozdział, w którym autorka tłumaczy pewne zachowania kotów, oraz przyczynę reakcji kociaka na niektóre nasze gesty lub zachowania. Ale od deski do deski – niekoniecznie.
Miłośnicy kotów na pewno znajdą w książce dużo cennych informacji.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam kociarą, ale wiem, komu taki prezent by się spodobał! :)
OdpowiedzUsuńwww.pomistrzowsku.blogspot.com