poniedziałek, 22 marca 2010

Opowiadania z piaskownicy


Czytanie książek w naszym Domku odbywa się najczęściej wieczorami. Moja Starsza całuje Młodszego na dobranoc, po czym Młodszy w ramionach Taty maszeruje do swojego łózia a Starsza cwałem pędzi do siebie i CZEKA. Czeka, aż Mama się ogarnie i robiąc sto tysięcy rzeczy po drodze (bo przecież trzeba wstawić do zlewu, wrzucić do prania, pozbierać, posprzątać itp) dotrze do Jej pokoju aby POCZYTAĆ.

To wieczorne czytanie jest troszkę magiczne. Przy małej lampce, z kołdrą pod brodą, przyciszonym głosem.... Problemem - na szczęście pozytywnym - są w takim przypadku książki przy których Starsza rechoce jak popsuta grzechotka. Rechot wywoływany jest jakąś przezabawną sytuacją opisaną we właśnie czytanej książce. No i co zrobić jak taka sytuacja zdarza się co drugą stronę?
Tak właśnie jest w książeczce pt. "Opowiadania z piaskownicy" Tomek - główny bohater - jest przezabawnym przedszkolakiem, któremu zdarzają się różne przygody. Przygody związane ze zwykłą codziennością, tak więc mają żywe kolory i pokazują, że każdy dzień może być czymś fascynującym. Zwykła pszczoła wpadająca przez okno przedszkola jest zdarzeniem niesamowitym. Książka jest ciepła i pogodna pisana bardzo dostępnym językiem. Do tego przeczytałam na blogu "Przystań" o ilustratorce p. Iwonie Cała, która stworzyła piękne ilustracje do tej książki. (i wielu innych) Jakież było moje zdumienie, kiedy okazało się, że znaczna ilość książek na naszych półkach "świeci" rumieńcami tak charakterystycznymi dla Jej ilustracji. Cudo.
Moja starsza z powagą przyjęła jedynie opowiadanie które dotyczyło połamania kumplowi okularów poprzez posadowienie na nich tzw. pupy. Starsza nosi okulary i przywiązuje do tego niezmierną wagę jako że dba o oczy. W związku z powyższym komentarz był następujący: I co w tym śmiesznego? I tak rodzice mu kupią nowe, wydadzą pieniądze, a tak może byłaby nowa zabawka...

Nota wydawcy:
Kolejne przygody Tomka, znanego z 'Opowiadań dla przedszkolaków'. Codzienne życie niesie naszemu bohaterowi wiele przygód i przeżyć, na ogół zupełnie niezrozumiałych dla dorosłych.Cześć! To ja, Tomek.Niektórzy mnie już znają z książki 'Opowiadania dla przedszkolaków'. Znów mam do opowiedzenia mnóstwo ciekawych, zabawnych i niesamowitych historii. Wszystkie wydarzyły się w całkiem zwyczajnych miejscach - w domu, w piaskownicy na podwórku, w kinie, w windzie, u fryzjera, w tramwaju, w sklepie i - oczywiście - w przedszkolu. Ciekawe przygody mogą się przydarzyć wszędzie, nie tylko daleko stąd, i nawet w najzwyklejszy szary dzień. Bo tak naprawdę żaden dzień nie jest szary i zawsze coś się dzieje.

4 komentarze:

  1. po pierwsze niesamowicie podoba mi się Wasz zwyczaj "wieczornego czytania"- sama bym tak chciała :)
    po drugie: książka rewelacyjna, jak jeszcze pracowałam w przedszkolu to czytałam dzieciom- bardzo im się podobała- i podbiła też moje serce,
    po trzecie- ciepło pozdrawiam:) i czekam na opinie o "Nowicjuszce".

    OdpowiedzUsuń
  2. A u nas papugi zagłuszają, dlatego wieczorne czytanie przenieśliśmy na mniej wieczorną porę, kiedy te ich "trele" nie przeszkadzają młodszemu spać:) Wieczorem natomiast jestem zmuszana do deklamowania szeptanego wszystkich wierszyków, jakie jestem sobie w stanie przypomnieć. No, prawie wszystkich. Kole dziesiątego kawałka dziecię zasypia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie przy następnej wizycie w bibliotece będę jej poszukiwać. :) My także czytamy wieczorem, czasem za dnia, ale wtedy jest trudniej namówić Tatiankę do słuchania, bo ona chce się po prostu bawić. :) Nie ma to jak czytanie do podusi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękujemy za podpowiedź, z pewnością poczytamy, ponieważ też lubimy :) Iwona Cała jest jedną z moich ulubionych ilustratorek :) pięknie ilustruje!
    [pzdrawiam z poMyskowego świata!
    http://pomyskowo.blogspot.com/
    Mysek

    OdpowiedzUsuń