piątek, 31 maja 2019

Jak podrywają szejkowie

Zmylił mnie tytuł książki. "Jak podrywają szejkowie" brzmi tak, jakby powieść traktowała o wspaniałych, romansem podszytych historiach miłosnych, które najczęściej kończą się happy endem. Bojąc się właśnie takiej fabuły, dość długo nie mogłam zabrać się do lektury. Kiedy w końcu zaczęłam czytać - oniemiałam. Okazało się, że moje pierwsze wrażenie było błędne, i to bardzo. Ta książka to bomba i dziwię się, że jej premiera tak cicho przeszła. Przecież opisane historie są nie tylko bulwersujące, ale też poruszające. Pokazują, co dla szejków jest najważniejsze – konie i kobiety. I to właśnie w tej kolejności. Różnica jest taka, że konie kupują jawnie, a kobiety – pod płaszczykiem podrywania. 
„Jak podrywają szejkowie” to sfabularyzowany reportaż o dwóch szejkach, którzy dla potrzeb powieści, otrzymali imiona Abed i Wasim. Obaj są potomkami arabskich szejków, obaj opływają w luksusy i nie znają granic związanych z pustym portfelem. Historię opowiada Abed, ale prawdziwym bohaterem jest Wasim - człowiek, który kobiety traktuje jak stworzenia istniejące tylko i wyłączenie dla męskiej przyjemności. Opisy organizowanych imprez, które przeradzają się w wieloosobowe orgie, czy też poniżanych dziewczyn, sprawdzanych pod kątem przydatności na imprezach niczym konie na wybiegu - są porażające. Panowie nie mają żadnych hamulców, ponieważ zdają sobie sprawę, że każdy skandal można zatuszować odpowiednią ilością gotówki. W końcu dochodzi do tragedii...
Autor książki, Pan Marcin Margielewski jest dziennikarzem współpracującym zarówno z telewizją jak i z prasą. Przez dekadę był też podróżnikiem i poznawał m.in. Dubaj, Kuwejt czy też Arabię Saudyjską. Kiedy doprowadził do wywiadu z Abedem, sam był zdziwiony, że tak łatwo poszło. Widać, że bał się spotkania z szejkiem. Tymczasem na przeciw niemu wyszedł otwarty mężczyzna, który aż pałał chęcią podzielenia się z kimś swoją historią. Opowiada i opowiada, a czytelnikowi włosy jeżą się na głowie. 
Bardzo podobają mi się wstawki, które komentują opowiedziane przez szejka historie. Kiedy jedna z dziewczyn zaszła w ciążę, czytelnik szybko zostaje poinformowany przez autora, jakie realia w tej kwestii panują na Bliskim Wschodzie 
„Na Bliskim Wschodzie to kobieta ponosi winę za nieślubny stosunek, a zgwałcona − za sam gwałt, dlatego gdy ciężarną odstawiano na pustynię, dokonywał się akt sprawiedliwości. Nie dość, że miała okazję odpokutować za zbrodnię, to jeszcze znikał problem bękarta. A i grzechu aborcji można było uniknąć. Same korzyści”
Straszne. 
Takich komentarzy jest mnóstwo. Możemy ocenić, jak bardzo zakłamana jest interpretacja Koranu, jak mocno naginane są prawa Allacha do potrzeb szejków. Dowiadujemy się, jak traktowane są kobiety i jak trudno jest im żyć. Wyraźnie widać, że dzięki forsie szejkowie są ponad prawem – zarówno tym ludzkim jak i boskim. 
Świetna książka, którą się czyta z zapartym tchem. Lekkie piórko autora pozwala na zatracenie się w opisywanych zdarzeniach i na umysłową podróż do domów najbogatszych ludzi świata. Opowieści (część z nich z erotyczną nutą) bulwersują czytelnika, a jednocześnie nie można się od nich oderwać. Autor czaruje czytelnika arabskim światem i zapachem niezliczonej ilości pieniędzy. Tylko czy aby na pewno te pieniądze są miarą wszystkiego? Losy Wasima pokazują, że pieniądze szczęścia nie dają… choć niewątpliwie łatwiej z nimi żyć. 
Trochę zszokowało mnie, kiedy zaczęłam szukać w Internecie informacji o bohaterach opisanych w książce. Wiedziałam, że imiona są zmyślone, ale wystarczy wpisać „arabski szejk”, „wypadek”, „pogrzeb” i już patrzy na nas twarz jednego z bohaterów. 
A na koniec napiszę to, co mi siedzi w głowie: gdzie wyście dziewuchy zgubiły rozum, że pozwalacie tym bogatym „panom” na złotą kupę czy też pierdzenie czekoladą…

3 komentarze:

  1. Wow, nie zdecydowałam się na tę lekturę, bo również spodziewałam się czegoś innego. Cieszę się, że napisałaś o czym ona jest - zachęciłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń