Literki na dworcu" to książeczka, która dotarła do mnie od Wydawnictwa WAM przed samymi świętami. Starsza na widok literek zacietrzewiła się i stwierdziła, że szlaczki to Ona może robić w szkole, a nie w domu. Pozostawiłam bez komentarza, jednak książeczkę położyłam na biurku. I co się okazało? Może i rzeczywiście szlaczki Jej nie przekonały, za to naklejki były tym elementem, który przeważył.
Książeczka zawiera wierszyk o literkach, które wybierają się w podróż pociągiem. Każda z literek taszczy ze sobą przedmiot zaczynający się na odpowiednią literkę. Jedynie "Y na ten rozgardiasz patrzyło z przedziału, cieszyło się w duchu, że nic nie zabrało." Obok wierszyka na każdej stronie jest obrazek do pokolorowania i linijka literek do napisania przez malucha. Zapomniałabym - oczywiście jeszcze naklejki, które moją Starszą przekonały do przewertowania książeczki. Jak już ponaklejała to stwierdziła, że pokoloruje. Jak pokolorowała to łaskawie oświadczyła, że głupio wygląda, gdy część strony jest zrobiona a część nie, więc i szlaczki literkopodobne wykonała. I O TO CHODZI !!!
Całkiem to fajne, muszę kupić mojej siostrzenicy bo ona jest właśnie na tym etapie :)
OdpowiedzUsuńA że z naklejkami to na pewno jej się spodoba ;)
No to już wiem co chrześniakowi kupić ;)
OdpowiedzUsuń