Wiele książek ma swój klimat - uroczy, niepowtarzalny, mroczny, bajkowy i każdy inny jaki można sobie wyobrazić. Nie każda książka jednak - a raczej nie każdy autor - ma w sobie tyle sił, aby o ten klimat dbać, hołubić mu i detalami wzbogacać jego odczucia. Niewątpliwie czytelnikowi łatwo wczuć się w charakter epoki w przypadku książki, która po prostu została wówczas napisana. Ale książka współczesna? Opowiadająca o Kanadzie z przełomu XIX i XX wieku? Byłam bardzo ciekawa jak autorka poradziła sobie z tym niełatwym przecież zadaniem, zwłaszcza, że uwielbiam wyszukiwać w książkach nieścisłości. W tym przypadku nie udało się. Książka bezbłędnie wprowadza w nastrój epoki, a autorka Maureen Jennings zyskała mój ogromny szacunek. Stworzyła fenomenalny, klasyczny kryminał, pozwalając czytelnikowi przebywać w zupełnie innej epoce jednocześnie delektując się drobiazgami i szczegółami z życia ówczesnych bohaterów.
Książka zaczyna się - jak na kryminał przystało - od znalezienia zwłok. "Znalezienia" w niecodziennym tego słowa znaczeniu - ciekawych zapraszam do przeczytania. Już ten opis dał mi przedsmak całości. Profesjonalny po prostu. Kilkanaście pierwszych zdań zawładnęło wyobraźnią i nie chciało puścić. Ale do rzeczy. Okazuje się że zamordowaną jest Therese Laporte - służąca bogatych mieszkańców miasta. Dziewczyna spodziewała się dziecka co dodatkowo utrudniało pracę detektywa Wiliama Murdocha. W trakcie śledztwa okazuje się, że każdy z domowników ma jakiś sekret. Akcja pędzi i rozwija się. Dochodzi do kolejnych nieszczęść, które pomału prowadzą naszego bohatera detektywa do rozwikłania zagadki. Rozważne śledztwo pełne metodycznego dochodzenia przeradza się w wyścig pomiędzy obrońcą prawa a bezdusznym mordercą.
Książka urzekła mnie. Stanowi wykończoną całość w każdym calu. Przy wartkiej akcji, autorka zadbała o to, aby odbiorca uczestniczył w niej jako obserwator "stojąc na krawężniku drogi" na której dzieje się akcja. Czytelnik poznaje realia codziennego życia bohaterów. Wraz z nimi pali fajkę, dba o szczegóły niecodziennej dla nas garderoby, poznaje delikatne niuanse stosunków damsko - męskich i brutalne realia XIX - wiecznego rynku pracy. Do tego akcja toczy się zimą, kiedy osoby o średnim statusie materialnym po prostu walczą o przetrwanie. Mnie natomiast zdobyła historia młodych gazeciarzy, którzy trzymali się życia dziecięcymi pazurkami walcząc o przetrwanie na ulicach wielkiego miasta.
Po zamknięciu ksiązki moje myśli wędrowały do andersenowskiej dziewczynki z zapałkami, która na pewno gdzieś tam siedziała w tym zimnie.
Książka stanowi pierwszy tom serii, która osiągnęła ogromną popularność w Kanadzie. Myślę, że u nas detektyw Murdoch również łatwo nie odda pola.
Wydawnictwo Oficynka postawiło na dobrego konia. :-)))
Bardzo ciekawe :) . Bardzo lubię książki klimatyczne, a w szczególności umiejscowione w wieku XIX i XX.
OdpowiedzUsuńZa mało czytam książek w tym stylu..:(
OdpowiedzUsuńNa razie nie czytam książek w takim stylu.
OdpowiedzUsuńKurczę i kolejna książka do listy :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną chęć na tę książkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę recenzję.
Pozdrawiam i życzę szczęścia w Nowym Roku!
Te klimaty to u mnie rzadkość, ale może pora zmienić swoje upodobania :)
OdpowiedzUsuńDo schowka, kiedyś się trafi i ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń