Chcecie bajki ? Oto bajka.
Była sobie Pchła Szachrajka.
Kiedy byłam małą dziewczynką całymi dniami słuchałam słuchowisk wydawanych wówczas na czarnych płytach. "Calineczka", "Jaś i Małgosia" czy "Pchła Szachrajka" towarzyszyły mi całymi dniami. Trochę czasu minęło, adapter się zepsuł, płyty zostały wyrzucone - pozostały wspomnienia i sentyment. Kiedy niedawno znalazłam w necie słuchowisko pt. "Pchła Szachrajka" oniemiałam z radości. To było dokładnie to samo słuchowisko! Moja Starsza zakochała się bez pamięci. Pchła Szachrajka jest mistrzostwem twórczości dla dzieci, więc Starsza odpuściła dopiero wówczas, kiedy całą Pchłę cytowała na pamięć. I tu dochodzimy do sedna sprawy.
Kilka dni temu od Wydawnictwa Wilga dostałyśmy książeczkę z ukochanej przez nas Platynowej serii. Właśnie Pchłę Szachrajkę. Po prostu cudo, majstersztyk zarówno w formie jak i treści. O jakość treści raczej się nie martwiłam z racji Jana Brzechwy, który Pchłę Szachrajkę stworzył. O formę też się nie martwiłam, gdyż Wilga słynie z wyjątkowo starannie wydanych książek, a nazwisko Macieja Szymanowicza zapewniło najwyższy poziom ilustracji.
Starsza najpierw rozpakowała książkę. Następnie zaszyła się na kilkadziesiąt minut w jakimś kątku i z zapartym tchem oglądała ilustracje. Kiedy wynurzyła się z pokoju, kategorycznie kazała sobie przeczytać całość (podkreślam, że zna ją na pamięć). Na każdej stronie córcia komentowała ilustracje, dokładnie je opisywała i dopasowywała do znanej sobie treści. A ilustracje naprawdę zachwycają. Piękne kolory i charakterek rysunków zdobyły nasze serca. Pan Szymanowicz tworzy ilustracje jedyne w swoim rodzaju. Należy przy tym dodać, że czcionka, którą użyto w książce jest duża i tak dobrana, aby młody, początkujący czytelnik radził sobie ze składaniem literek. Zachwyciło mnie też to, że Starsza wyłapała momenty, których w słuchowisku - z racji ograniczeń czasowych - nie było.
Platynowa seria jest dla mnie najlepszą jaka do tej pory znalazła się w naszych rękach. Mamy już cztery pozycje (pozostałe opisałam tu i tu) i z niecierpliwością czekamy na kolejną. A jest na co czekać, bo cenię wysoko twórczość Tuwima i ściska mnie z ciekawości jak Pan Szymanowicz zobrazuje znane wszystkim wierszyki.
Za książkę ślicznie dziękuję Wydawnictwu Wilga, a Pani Agacie dziękuję za poszanowanie uczuć mojej córci. Nigdy nie myślałam, że paczka zaadresowana do niej (jej imię i nazwisko) sprawi jej tyle radości i tak podniesie poczucie własnej wartości.
Pani Agato, dziękuję!
Takich książek powinno być więcej:). Coś pięknego!!
OdpowiedzUsuńUwielbiałam w dzieciństwie czytać Jana Brzechwę :)
OdpowiedzUsuń